Jedną z najstarszych zachowanych siedzib ziemiańskich na terenie Żmudzi jest dwór Grużewskich w Kielmach. Kielmy (lit. Kelmė) to 11-tysięczne miasteczko, leżące w okręgu szawelskim, 45 km na południowy wschód od Szawli. Pisano o nim jako o miejscowości Kymel i o zamku tam istniejącym już w 1294 roku w kronikach krzyżackich. W pierwszych latach XV wieku Kielmy były dobrami wielkoksiążęcymi, a w ostatnich latach tegoż stulecia należały do starościca żmudzkiego, Kontowta Kontowtowicza. Następnymi ich właścicielami byli Bartoszewicze, Hlebowicze, a od 1549 roku książęta Sołomereccy. W 1579 roku Iwan ks. Sołomerecki sprzedał ten majątek przybyszowi z Mazowsza, Pawłowi Grużewskiemu.

Rozlewisko Wielbianki i Kielmy tonące w zieleni


 Paweł Grużewski (1530-?) herbu Lubicz, miał trzech synów i jednego z nich, Jana, wyznaczył na dziedzica Kielm. Jan Grużewski (1560-?) wraz z młodszą o 10 lat żoną, Zofią z Radzimowskich, ufundował w 1615 roku gotycki zbór kalwiński, którego budowę ukończył ich syn Jerzy (1600-1651), podkomorzy  żmudzki, rotmistrz inflancki, sędzia ziemski żmudzki, żonaty z Marianną Podbereską (1590-?) herbu Samson.

Lubicz - herb Grużewskich


Kielmy należały do Grużewskich przez bez mała 390 lat, trudno więc wymienić wszystkich z tej rodziny właścicieli tego majątku. Nie wiemy też, który czy którzy z nich zbudowali istniejący do dzisiaj dwór. Na pewno byli to wcześniejsi właściciele, bowiem grube mury budynku dworskiego świadczą o tym, iż murowano je z cegły i kamienia wiele lat temu. Prawdopodobnie dwór został wzniesiony na przełomie XVI i XVII wieku, a potem przebudowany w 1780 i 1892 roku.

Dwór Grużewskich w Kielmach


Dwór, który przetrwał do naszych czasów, to budynek parterowy, jedenastoosiowy, z mieszkalnym poddaszem. Postawiony został na wysokich suterenach, na planie szerokiego prostokąta i pokryty wysokim, łamanym dachem z naczółkami, z użyciem ceramicznych dachówek. W górnej kondygnacji obu połaci i w naczółkach dachu znalazły się małe lukarny półkoliste, w dolnej kondygnacji - znacznie większe, kwadratowe, zwieńczone trójkątnymi naczółkami.

Ryzalit i główne wejście do dworu


Elewację frontową zdobi piętrowy, trójosiowy ryzalit. Wieńczy go barokowy przyczółek, zamknięty owalnie i ograniczony po bokach spływami wolutowymi. Na środkowym polu, między dwoma pilastrami znajduje się herb Grużewskich - Lubicz. W osi ryzalitu usytuowano główne drzwi wejściowe, do których prowadzą szerokie, 12-stopnioiwe, kamienne schody, obrzeżone żeliwnymi poręczami, których głównym elementem ozdobnym są kute w żelazie liście winorośli.

Elewacja ogrodowa


W elewacji ogrodowej znalazł się również trójosiowy, piętrowy ryzalit, nieozdobiony jednak tak barokowo, jak ten od frontu. Przez drzwi w jego osi środkowej można wyjść na wysoki taras, ogrodzony żeliwną balustradą, która przechodzi w poręcze podwójnych, 18-stopniowych schodów, prowadzących do ogrodu i nad rozlewisko rzeki Wielbianki. 
W późniejszym okresie, prawdopodobnie w 1892 roku, do prawego szczytu budynku dworskiego dostawiono trójosiowy, niski, chociaż dwukondygnacyjny pawilon, aby ulokować w nim kuchnię, spiżarnie i pomieszczenia służbowe. Ucierpiał na tym wygląd dworu.

Wygląd dworu z dobudówką na kuchnię i spiżarnie

Główne drzwi wejściowe prowadziły do obszernej sieni, z której, idąc dalej prosto, wchodziło się do dużego salonu, największego pomieszczenia we dworze. Z prawej strony salonu - w trakcie ogrodowym - znajdowała się sypialnia, a za nią alkowa, natomiast po stronie lewej była biblioteka, a następnie kredens połączony drzwiami z obszerną jadalnią, mieszczącą się już w trakcie frontowym. Między nią a sienią biegły schody na wysokie poddasze, gdzie urządzono pięć pokoi gościnnych. Jeden pokój dla gości znalazł się również na parterze, bezpośrednio na prawo od sieni, a za nim mieścił się gabinet pana domu, potem mały skarbczyk i na końcu jeszcze jedna, tym razem obszerna sypialnia. Wszystkie to pomieszczenia miały drewniane, przeważnie dębowe podłogi, a ogrzewały je wysokie, kaflowe piece.

Brama wjazdowa od strony miasta


Od strony miasta na dziedziniec dworu prowadziła pod górę wąska droga przechodząca przez dwukondygnacyjną bramę, postawioną na rzucie kwadratu, nakrytą łamanym, czterospadowym dachem gontowym. Jej piętro, z arkadowym podcieniem od strony dziedzińca, przeznaczone zostało na księgozbiór, bowiem książki zgromadzone przez Jerzego Grużewskiego w końcu XVIII wieku nie mieściły się pokoju bibliotecznym dworu. Dwa małe pomieszczenia znajdujące się po obu stronach przejazdu przeznaczone były na areszt dworski, zaś na piętrze, pod arkadami mieściło się podium dla orkiestry.

Na piętrze bramy mieściła się biblioteka


Jerzy Grużewski (1750-1807), syn Marcina Grużewskiego (1700-1775) i Joanny z Gintowt-Dziewiałtowskich (1722-1776), generał wojsk litewskich oprócz służby w Regimencie Pieszym Buławy Polnej Litewskiej oraz gospodarzenia w Kielmach zajmował się kolekcjonowaniem monet, medali, a przede wszystkim cennych książek. Nie założył rodziny, więc wiele czasu mógł poświęcić swojemu bibliofilstwu i kolekcjonerskiej pasji. W zgromadzonym przez niego 4-tysięcznym księgozbiorze było wiele dzieł XVII- i XVIII-wiecznych klasyków polskich, a także francuskich, włoskich i angielskich, były też manuskrypty, pisane również po łacinie, rzadkie druki rakowskie dotyczące reformacji, uzupełniane przez rękopisy kalwińskie i ariańskie oraz takie rarytasy, jak Biblia Chylińskiego wydana w Londynie, czyli  litewskie, niedokończone tłumaczenie Biblii dokonane w połowie XVII wieku przez Samuela Bogusława Chylińskiego na zlecenie synodu kalwińskiego w Kiejdanach. W zbiorach numizmatycznych szczególnie cenne były monety starogreckie, rzymskie i kufickie. Te ostatnie były najstarszymi monetami arabskimi.

Dąb na gazonie przed frontem dworu


Kiedy wybuchło Powstanie Listopadowe, właściciel części kielmeńskiego majątku, Juliusz Teodor Grużewski (1808-1865), zorganizował w lutym 1831 roku  oddział powstańczy złożony z około 400 kosynierów i 100 strzelców i ruszył nas carski garnizon wojskowy w Rosieniach. Powiatowe miasto Rosienie zostało przez powstańców zdobyte i stało się siedzibą powstańczego rządu tymczasowego z Juliuszem Grużewskim w roli wicepremiera. Oddział Grużewskiego stoczył jeszcze kilka zwycięskich potyczek z Rosjanami, a kiedy na Żmudź przybyło wojsko powstańcze z Królestwa Polskiego, przeszedł pod dowództwo generała Antoniego Giełguda. Po upadku powstania dobra należące do Juliusza Grużewskiego zostały skonfiskowane, a on sam zmuszony do emigracji. Osiadł w Szwajcarii, gdzie wraz z Antonim Patkiem, również powstańcem listopadowym, oraz Czechem Franciszkiem Czapkiem miał ponoć założyć (istnieją sprzeczne informacje na ten temat) firmę produkującą zegarki, znaną również dzisiaj pod nazwą Patek Philippe & Co. Działalności patriotycznej jednak nie poniechał. Kiedy wybuchło Powstanie Styczniowe, został przedstawicielem powstańczego Rządu Narodowego w Szwajcarii i zajął się zakupem broni i wysyłaniem jej do Polski. Kiedy zaś powstanie zakończyło się klęską, założył Komitet Szwajcarsko-Polski mający nieść pomoc powstańcom udającym się na emigrację. Na Żmudź ani do Polski nigdy już nie wrócił. Po śmierci został pochowany na paryskim cmentarzu Montmartre.

Juliusz Teodor Grużewski


Po upadku Powstania Listopadowego księgozbiór i kolekcje Grużewskich zostały rozgrabione przez Rosjan, z tym że generał Jerzy Grużewski zdążył jeszcze podarować Biblię Chylińskiego Uniwersytetowi Wileńskiemu, a cenne numizmaty sprzedał Juliusz Grużewski, aby mieć za co finansować czyny powstańcze. Tuż przed I wojną światową ówczesny pan na Kielmach, Bronisław Grużewski przekazał przetrzebiony księgozbiór Bibliotece Wróblewskich w Wilnie.
Ostatnim dziedzicem kielmeńskiego majątku był Jan Jakub Grużewski (1895-1939), syn Bronisława (1843-1914) i Gabrieli z Przeciszewskich (?-1942), żonaty od 1920 roku z Marią Kulczewską. Nie mógł on jednak oficjalnie być jego właścicielem, bowiem prawo nowopowstałego państwa litewskiego nie pozwalało mieć nieruchomości na terenie Litwy obywatelom, którzy walczyli w armii obcego państwa. A Jan Jakub podczas wojny polsko-bolszewickiej stanął zbrojnie w szeregach wojska Rzeczypospolitej. W tej sytuacji rolę właścicielek majątku przejęły jego siostry - Adolfina i Zofia.
Kiedy wybuchała II wojna światowa Jan Jakub Grużewski zginął w pierwszych jej dniach w Warszawie. Jego matkę Gabrielę i siostrę Adolfinę sowieci wywieźli na Syberię, gdzie obie dokonały żywota. Nie wiemy, co się stało z jego żoną, z którą nie miał potomstwa. Natomiast siostrze Zofii udało się wyjechać za granicę i w 1953 roku, w Grenoble wyszła za mąż za Stanisława Marię Jana Rőmera. Później mieszkała w Londynie i tam zmarła w 1988 roku w wieku 96 lat.

Zachowany budynek gospodarczy


Po zakończeniu II wojny światowej niezniszczony podczas działań wojennych dwór Grużewskich został przeznaczony na szkołę. Mieściły się w nim również biura miejscowego sowchozu. Obecnie, począwszy od 1991 roku, cały budynek dworski zajmuje regionalne muzeum krajoznawcze.
i