Giełgudyszki (lit. Gelgaudiškis) to jedno z najstarszych miasteczek położonych w Sudowii, na jej północno-zachodnim krańcu, czyli na ziemiach zajmowanych do XIII wieku przez Jaćwingów. Wprawdzie w 2004 roku obchodziło ono 500-lecie swego istnienia, ale jego początki są jeszcze wcześniejsze. Według Aleksandra Połujańskiego, autora Wędrówek po guberni augustowskiej w celu naukowym odbytych (Warszawa 1859), już w 1337 roku na pobliskim wzgórzu wznoszącym się nad Niemnem, zwanym Górą Zamkową lub Górą Bawara, został wzniesiony zamek. Zbudował go książę Henryk XIV Bawarski, który na czele swojego wojska przybył w te strony na pomoc Krzyżakom walczącym z Litwinami. Zamek nie przetrwał do naszych czasów, ale jeszcze w połowie XIX wieku, kiedy Połujański penetrował okolice Giełgudyszek, widoczne były ślady po rzecznym porcie oraz po kanałach, którymi doprowadzano wodę z Niemna do fos otaczających zamkowe wzgórze.

Aleja dojazdowa do pałacu w Giełgudyszkach


W XV wieku tereny, na których leżą teraz Giełgudyszki, były królewszczyzną i należały do dóbr skirstymońskich. Skirstymoń to królewski wówczas majątek, położony na przeciwnym, północnym brzegu Niemna. Giełgudyszki stały się w końcu XV stulecia jego folwarkiem, nie miał on jednak jeszcze dzisiejszej nazwy. Podarował go w 1504 roku król Aleksander Jagiellończyk swojemu sekretarzowi, Iwaszce Sopieżycowi (1460-1517), synowi Semena, będącego protoplastą znakomitego rodu Sapiehów. Odziedziczył go po nim jego syn, Paweł Sapieha (1480-1579) herbu Lis, wojewoda nowogródzki i podlaski, żonaty z Oleną ks. Holszańską-Dubrowicką herbu Hipocentaur, a następnie z Aleksandrą Oleną Chodkiewiczówną herbu Kościesza. Syn z drugiego małżeństwa, Andrzej (1539-1621), kasztelan miński, wojewoda połocki i smoleński był kolejnym z Sapiehów dziedzicem i w 1584 roku sprzedał ten folwark wraz z majątkami Pohost i Poniemuń kniaziowi Hrehoremu Afanasjewiczowi Massalskiemu, podkomorzemu grodzieńskiemu. Niezbyt długo władał on tymi włościami, bowiem w 1599 roku ich właścicielem był już Kasper Oziembłowski herbu Radwan, a po nim jego synowie - Maciej i Andrzej. W 1686 roku przejął je z kolei Andrzej Kazimierz Giełgud (1640-1711) herbu Działosza (odm. Giełgud), pisarz Wielkiego Księstwa Litewskiego, marszałek sejmów Korony Królestwa Polskiego w latach 1685 i 1688, żonaty z Antoniną Sybillą Waldstein-Arnau. Nabył on również od rodziny Epereyszych Poniemunie leżące na przeciwległym brzegu Niemna, gdzie znajdował się zamek zbudowany przez mistrza zakonu krzyżackiego, Ulricha von Jungingena. Zamek ten nazwał Giełgudowem, a folwark po przeciwnej stronie rzeki - Giełgudyszkami i zaczął się tytułować "Andrzej Kazimierz Giełgud z Giełgudowa i Giełgudyszek". Natomiast miejscowa ludność nazywała Giełgudowo Giełgudyszkami Wyższymi, a właściwe Giełgudyszki - Giełgudyszkami Niższymi. Majątki te należały do Giełgudów jeszcze przez dłuższy okres, bowiem dziedziczyli je synowie, wnukowie i prawnukowie Andrzeja Kazimierza. Któryś z tych prawnuków sprzedał Giełgudyszki Niższe Czartoryskim, a ci z kolei, a konkretnie książę Adam Kazimierz Czartoryski (1734-1823) herbu Pogoń Litewska odstąpił ten majątek w roku 1797 ziemianinowi narodowości niemieckiej, Teodorowi Henrykowi Keudellowi, dotychczasowemu dzierżawcy dóbr Georgenburg w Prusach Wschodnich. Po Teodorze Henryku Giełgudyszki Niższe odziedziczył jego syn Julian, a następnie wnuk Gustaw.

Pałac w Giełgudyszkach od strony podjazdu

To on najprawdopodobniej, jeśli nie jego ojciec Julian, zbudował w miejscu istniejącego wcześniej drewnianego dworu murowany pałac. Na wysokim brzegu Niemna stanął na planie wydłużonego prostokąta, na wysokiej suterenie, piętnastoosiowy budynek pałacowy, przykryty dachem dwuspadowym. Elewację frontową, zwróconą ku obszernemu podjazdowi, ozdobiły  trzy pseudoryzality. Najefektowniej wyglądał środkowy, bowiem poprzedzał go portyk utworzony przez dwa filary o kwadratowym przekroju i znajdujące się między nimi dwie jońskie kolumny o żłobkowanych trzonach. Wspólnie dźwigały one belkowanie i trójkątny fronton obwiedziony kostkowym gzymsem. Skrajnie położonym filarom odpowiadały na krańcach ryzalitu identyczne przyścienne półfilary. Filary z półfilarami  połączyły murowane balustrady, ozdobione ażurowymi rozetami.

Portyk

Dwa skrajne pseudoryzality zwieńczone również zostały trójkątnymi frontonami z kostkowym gzymsem, który otaczał zresztą cały budynek. Pod wszystkimi oknami znalazły się płyciny z rozetami identycznego kształtu jak w balustradach portyku. W elewacji ogrodowej, zwróconej ku Niemnowi, również stworzono rzekome ryzality, ale nie zostały one zwieńczone trójkątnymi przyczółkami. Przed środkowym zbudowano obszerny taras, nakryty lekkim, przeszklonym daszkiem, podtrzymywanym przez osiem jońskich kolumn. Dodatkowe dwie pary takich samych kolumn, ale nic nie dźwigających, postawiono na masywnych, murowanych balustradach flankujących szerokie, kilkunastostopniowe schody wiodące do parku. Przy prawym szczycie pałacu został wzniesiony budynek kuchni.

Elewacja ogrodowa


Pałac otaczał 26-hektarowy park o charakterze krajobrazowym. Przecinały go od strony Niemna trzy aleje: brzozowa, jodłowa i lipowa, a czwarta, obsadzona w dwóch rzędach srebrnymi klonami, wiodła do pałacu z przeciwnej jego strony. Park przechodził stopniowo w regularny las o powierzchni ponad 120 ha. Najbliżej pałacu, wśród pojedynczych i rosnących w grupach różnogatunkowych drzew utworzono gazony z kwietnymi rabatami. 

Fragment parku


Układ pomieszczeń w pałacu był dwutraktowy. Główne wejście prowadziło do westybulu, z dużym, rzucającym się w oczy kominkiem. Przez prawe drzwi wchodziło się do salonu, za którym mieścił się gabinet pani domu, a za nim - obszerna jadalnia. Lewe drzwi wiodły do małego pokoju ze schodami do suteren; za nim był gabinet pana domu, za którym znajdował się drugi, obszerny salon, zajmujący całą szerokość budynku, służący do podejmowania większej liczby gości. W trakcie ogrodowym, tuż za westybulem usytuowana była palarnia dla palaczy tytoniu. Na prawo od niej znalazły się trzy pokoje mieszkalne, na lewo zaś - pokój bilardowy i biblioteka, z której można było przejść do salonu dużego.

Kolumny jońskie na tarasie


Gustaw Henryk Keudell nie tylko wzniósł imponującą siedzibę, ale rozbudował też część gospodarczą swojego majątku, na który składało się 45 wsi i 19 folwarków, a obszar należącej do niego ziemi wynosił 21637 mórg. Jego wartość oceniono w 1846 roku na 390 tys. rubli. Oprócz gospodarki ściśle rolniczej, rozpoczął na skalę przemysłową produkcję serów. Jego szwajcarskie i limburskie sery cieszyły się dużym popytem i były chętnie kupowane nawet przez mieszkańców Warszawy. Założył też stadninę, której konie odnosiły sukcesy na wyścigach organizowanych na Polu Mokotowskim.  W styczniu 1847 roku Ogólne Zebranie Warszawskich Departamentów Rządzącego Senatu przyznało Gustawowi Henrykowi Keudellowi tytuł barona i prawo do szlachectwa dziedzicznego. Po tragicznej śmierci swojej córki, założył przy swojej rezydencji - dla uczczenia jej pamięci - sierociniec dla pozbawionych opieki okolicznych dzieci. Wprawdzie dziedzic na Giełgudyszkach był i czuł się Niemcem, ale potrafił rozmawiać po polsku i swoje dzieci uczył języka polskiego, a w testamencie dzieciom tym przykazał ...aby język polski dokładnie posiadali.
Ostatnim właścicielem Giełgudyszek Niższych z rodziny Keudellów był syn Gustawa Henryka, Franciszek Fryderyk von Keudell, żonaty z Marleną von Sanden. Próbował on kontynuować osiągnięcia swojego ojca, ale w 1887 roku car Aleksander III wydał dekret zabraniający cudzoziemcom posiadania majątków na terenie imperium rosyjskiego w jego strefie przygranicznej. Musiał więc sprzedać swoje świetnie prosperujące gospodarstwo. Nabyła je spółka ziemian litewskich, założona przez J. Montvilę, J. Svidę, A. Baltutisa i A. Zanasa. Niedługo cieszyli się oni posiadaniem największego w guberni augustowskiej majątku. W 1892 roku kupiła go od nich za milion rubli Maria z Kończów Komarowa (1850-1900) dla swojego najmłodszego syna, Medarda Komara z Bejsagoły (?-1937) herbu własnego, ożenionego w 1890 roku z Marią Komarówną z Bejsagoły (1870-1956).

Okno w ryzalicie bocznym


Komarowie nie zmienili wyglądu zewnętrznego pałacu, natomiast przeprowadzili radykalny remont jego wnętrz. Sufity niemal wszystkich pomieszczeń otrzymały sztukaterie, ściany większości z nich wytapetowano jedwabną materią, a w jadalni obłożono dębową boazerią, ponad drzwiami umieszczono supraporty z helleńskimi ornamentami. Duży salon umeblowano w stylu empire i obwieszono dużymi lustrami, na suficie zamocowano dwa imponujące, kryształowe żyrandole. W bibliotece znalazł się bogaty księgozbiór, złożony głównie z dzieł polskich i francuskich autorów. W gabinecie pana domu stały mahoniowe szafy wypełnione różnorodną bronią. W reprezentacyjnych pokojach wystawiona była saska porcelana z herbami Komarów, srebrna zastawa stołowa, kryształowe puchary i flakony, naczynia z brązu, rzeźby z marmuru. Na ścianach wisiały obrazy nieznanych nam malarzy.

Spichlerz


Podczas I wojny światowej całe wyposażenie pałacu zostało rozgrabione, a po 1922 roku Komarowie nie byli już jego właścicielami. Ich majątek został przez władze litewskie rozparcelowany, a sam pałac kupili Litwini mieszkający w USA i przeznaczyli go na sierociniec, który egzystował do 1941 roku. Pod koniec II wojny światowej w pałacu mieścił się szpital wojskowy, a po zakończeniu wojny - dom dziecka, który przetrwał do 1966 roku. Później była tu szkoła z internatem. W 1979 roku pożar strawił budynek pałacowy. Został on odbudowany po 30 latach i teraz mieści giełgudyski ośrodek kultury, prowadzący ożywioną działalność kulturalną. Zrekonstruowano też część zabudowań gospodarczych, przystosowując je do celów turystycznych.