Liczące dzisiaj 23 tysiące mieszkańców miasteczko Kretynga leży nad rzeczką Okmianą, w odległości 12 km na wschód od Połągi - litewskiego Sopotu. Jest to jedno z najstarszych miast na Litwie. Według legendy miał je założyć w IV wieku n.e.  król Gotów, Armon, i zbudować tutaj zamek. Nie ma jednak na to żadnych dowodów, natomiast zapiski historyczne z 1253 roku podają, iż w pierwszej połowie XIII wieku istniał tu krzyżacki zamek. Zdobyli go w 1260 roku Żmudzini i potem odpierali w nim ataki Krzyżaków. W XV i XVI wieku wieś Kretynga i okoliczne dobra należały do wielkich książąt litewskich, a później królów polskich Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta.
Pierwszym znanym prywatnym właścicielem Kretyngi był Jan Karol hr. Chodkiewicz (1560-1621) herbu Kościesza, hetman wielki litewski, wojewoda wileński, starosta żmudzki, naczelny dowódca wojsk polskich podczas wojny o Inflanty, pogromca Szwedów w słynnej bitwie pod Kircholmem (1605 r.). Dzięki niemu Kretynga stała się miastem na prawie magdeburskim. W 1610 roku wraz z żoną, Zofią z Mieleckich, wojewodzianką podolską ufundował kościół Zwiastowania Najświętszej Marii Panny i klasztor dla oo. bernardynów. Założyli też wspólnie szkołę parafialną. Jedyny syn hetmana, Hieronim Chryzostom Chodkiewicz zmarł w 1613 roku w wieku lat 15 i został pochowany w podziemiach kretyngowskiego kościoła. Spoczęła tam też w 1618 roku jego matka, Zofia z Mieleckich Chodkiewiczowa. Po śmierci Jana Karola Chodkiewicza w 1621 roku, który wprawdzie ożenił się jeszcze raz w 1620 roku z Anna Alojzą ks. Ostrogską, ale nie doczekał się potomka, Kretyngę przejęli Sapiehowie.

Jan Karol Chodkiewicz Zofia z Mieleckich Chodkiewiczowa


Pierwszym z nich był Paweł Jan Sapieha (1609-1665) herbu Lis, hetman wielki litewski i wojewoda wileński, żonaty z Zofią Zenowicz (1615-1639), a po jej śmierci z Anna Barbarą Kopeć (ok. 1620-1707) herbu Kroje. Kretyngę odziedziczył najstarszy syn z drugiego małżeństwa, Kazimierz Jan (1637-1720), również hetman wielki litewski oraz wojewoda połocki, trocki i wileński. W spadku po nim majątek ten otrzymał najstarszy syn z pierwszego małżeństwa z Krystyną Katarzyną Hlebowicz (1641-1695) herbu Leliwa, Jerzy Stanisław (1668-1732), wojewoda trocki i mścisławski, żonaty po raz pierwszy z Izabelą Heleną ks. Połubińską (1669-1721) herbu Jastrzębiec, a po raz drugi z Teodorą Sołtanówną (1700-1774) herbu własnego. Jego córka z drugiego małżeństwa, Krystyna Rozalia Sapieżanka (1724-1772) wniosła Kretyngę w wianie do rodziny Massalskich, wychodząc w 1745 roku za mąż za Kazimierza Adriana ks. Massalskiego (1724-1777), oboźnego wielkiego litewskiego i starostę sądowego wołkowyskiego. Małżeństwo to było bezdzietne, więc Kretyngę odziedziczyła bratanica Kazimierza Adriana Massalskiego, Helena Apolonia ks. Massalska (1763-1815), córka Józefa Adriana ks. Massalskiego (1726-1765)  i Antoniny Radziwiłł (1730-1764), księżnej na Nieświeżu. Kiedy wyszła ona w 1792 roku za mąż za Wincentego Potockiego z Podhajec (1740-1825) herbu Pilawa (Srebrna), Kretynga stała się własnością rodziny Potockich. Ale nie na długo. Już w 1806 roku majątek ten został zlicytowany i przejął go Płaton hr. Zubow (1767-1822), generał-gubernator Noworosyjska, dawny faworyt carycy Katarzyny II.
Prawdopodobnie w 1860 roku od Aleksandra hr. Zubowa, potomka Płatona Zubowa kupił Kretyngę Józef hr. Tyszkiewicz-Łohojski (1830-1891) herbu Leliwa i w 1871 roku w tejże Kretyndze ożenił się z Zofią Horwatt (1840-1919) herbu Pobóg.

Pałac w Kretyndze na rysunku Napoleona Ordy z 1875 roku


Nie wiemy, jaką siedzibę wybudował sobie w Kretyndze Jan Karol Chodkiewicz, nie wiadomo też jak wyglądał dwór należący do Sapiehów czy Massalskich lub Potockich. Najpewniej właściciele tych dóbr nie mieszkali tutaj na stałe, mieli bowiem szereg majątków na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego z reprezentacyjnymi siedzibami, poza tym pełnili różne ważne urzędy państwowe, brali udział w toczonych wówczas często wojnach, więc dłuższy pobyt w miejscowości oddalonej od ośrodków władzy byłby im bardzo nie na rękę.

Pałac Tyszkiewiczów w 2014 roku widziany z podjazdu


Kiedy Józef hr. Tyszkiewicz kupił Kretyngę, nie było w niej pałacu ani nawet dworu. Zastał tam dwa nadające się do zamieszkania budynki - murowane, bezstylowe, dwukondygnacyjne, stojące w pobliżu siebie. Postanowił połączyć je ze sobą i po odpowiedniej przebudowie uczynić z nich swoją siedzibę. Nie było to łatwe zadanie, bowiem różnica poziomów, na których wzniesiono te dwa budynki, wynosiła 2 metry. Pomysłowym łącznikiem, chociaż kompozycyjnie nie pasującym zupełnie do istniejących już budynków, okazała się oranżeria.

Oranżeria

Główny jej korpus miał kształt walca, o szkielecie drewnianym, w całości oszklonym, później zamienionym na metalowy. Wysoki na trzy kondygnacje, przykryty został stożkowatym dachem. Wnętrze oranżerii, której parter został poszerzony poza obwód walca, było obszerne, mieściło trzy stawki, połączone kanałami, nad którymi przerzucono mostki. Nie zabrakło tam fontann, a nawet wodospadu, spadającego po skałach z wysokości jednego piętra. W sztucznych skałach wydrążono jaskinie i to tak duże, że w tej, w której niekiedy jadano podwieczorki, mogło zasiąść do stołu stu biesiadników. Między ciekami wodnymi rosło wiele egzotycznych roślin, takich jak agawy, araukarie, bananowce, drzewa cytrusowe, kaktusy, palmy daktylowe i olejowe. Podczas niedzielnych i świątecznych obiadów w oranżerii grała orkiestra złożona z czeskich muzyków. Ci Czesi byli jednocześnie rzemieślnikami i zostali sprowadzeni do wykonywania prac stolarskich, ślusarskich czy rymarskich, ale angażując ich postawiono warunek, że muszą być także utalentowani muzycznie. 

Pałac Tyszkiewiczów - elewacja ogrodowa

Istniejące już wcześniej budynki zostały połączone nie tylko oranżerią, ale również  murowanym trzecim skrzydłem, stanowiącym fragment środkowy elewacji ogrodowej.

W korpusie głównym pałacu mieści się obecnie muzeum

Najbardziej reprezentacyjną częścią w ten sposób sformowanego pałacu był budynek stojący najwyżej. Jego elewacja frontowa, dziewięcioosiowa miała trzy pseudoryzality. Przed środkowym, trzyosiowym stanął portyk, którego cztery czworoboczne filary dźwigały obszerny balkon otoczony żeliwną balustradą. Do portyku i drzwi wejściowych prowadziły wysokie, piętnastostopniowe schody.

Leliwa - herb rodowy Tyszkiewiczów na drzwiach wejściowych do pałacu


Spośród pomieszczeń - niezbyt bogato dekorowanych - wyróżniały się: wielka sala portretowa, dwa gabinety, trzy jadalnie i trzy salony. Te ostatnie nazwane zostały "białym", "różowym" i "zielonym", bowiem takie kolory miały ich ściany. Nie były to jednak kolory tynków, lecz tkanin służących do ściennych obić. Najefektowniejszy z tych salonów miał obicia z wytłaczanej i pozłacanej skóry, umieszczonej w stiukowych ramach. Również w stiukowych ramach umieszczono trzy duże gobeliny o treści religijnej, zdobiące wielką jadalnię. Natomiast na ścianach wielkiej sali portretowej wisiało ponad sto obrazów przedstawiających członków rodu Tyszkiewiczów. Były to przeważnie kopie portretów znajdujących się w rodowym gnieździe - Łohojsku. Umeblowanie tych reprezentacyjnych pomieszczeń było przeważnie empirowe, tylko w salonie "białym" pyszniły się meble w stylu Ludwika XV.

Główna aleja parkowa


O ile pałac w Kretyndze nie był zbyt imponujący, to otaczający go park budził niemały podziw. Zasługa to niewątpliwie ogrodnika Tyszkiewiczów, Węgra o nazwisku Hajduk, sprowadzonego z austriackiego Schönbrunn oraz terenu, niezwykle urozmaiconego, falistego, z płynącą przezeń rzeką Okmianą i wpadającym do niej strumieniem. Przegrodzenie tego strumienia w trzech miejscach spowodowało powstanie trzech dużych stawów, na których w krótkim czasie zaroiło się od wodnego ptactwa.

Fragment parku

Oprócz nowych nasadzeń w parku rosły stare drzewa - topole i dęby, sadzone jeszcze w czasach Jana Karola Chodkiewicza. Szczególnie imponująca była aleja topolowa, prowadząca z pałacu do kościoła. Niestety, zaraz po zakończeniu I wojny światowej obrzeżające ją drzewa zostały ścięte.

Głaz w parku z napisem przypominającym Jana Karola Chodkiewicza

W pobliżu pałacu park miał charakter ogrodu francuskiego. Wyróżniały się cztery obszerne, kwadratowe "gabinety", otoczone żywopłotami ze strzyżonych lip. Wewnątrz każdego znajdował się - oprócz kwiatowych klombów - wybetonowany basenik z wodotryskiem, a na narożach stały na postumentach mitologiczne postaci. Dalej rozciągał się krajobrazowy parku angielski. Przecinały go liczne ścieżki spacerowe i aleje przeznaczone dla pojazdów, które biegły dalej przez łączący się z nim las sosnowy. Park był olbrzymi, zajmował wraz z ogrodem warzywnym i sadem owocowym powierzchnię 300 hektarów.

Odrestaurowane zabudowania gospodarcze


Józef Tyszkiewicz zbudował też szereg nowoczesnych, jak na owe czasy, zabudowań gospodarczych. Nad jedną z utworzonych sztucznie kaskad zamontował turbinę napędzaną kołem wodnym. W ten sposób powstała pierwsza na Litwie elektrownia wodna. Miał więc hrabia Tyszkiewicz własną elektryczność i dzięki temu oranżeria była oświetlona przez 24 godziny na dobę. Oprócz typowych budynków folwarcznych zbudował młyn wodny, a w głębi parku - szklarnie, bażantarnię i szpitalik na kilkanaście łóżek, z obsługą lekarską dla służby folwarcznej. Właściwie to sam powinien zostać pacjentem tam hospitalizowanym, bowiem pod koniec życia ciężko zachorował i był przykuty do wózka inwalidzkiego.
Kiedy zmarł w 1891 roku, jego następcą w Kretyndze został najstarszy syn (a synów miał pięciu oraz trzy córki), Aleksander (1864-1945), absolwent Nikołajewskiej Szkoły Inżynierów Wojskowych w Petersburgu, ożeniony w 1887 roku z Marią Pusłowską (1860-1939) herbu Szeliga. Hrabia Aleksander zajmował się nie tylko odziedziczonym majątkiem, ale pełnił szereg urzędów i działał społecznie w wielu organizacjach, takich jak Klub Szlachecki w Wilnie, Towarzystwo Rolnicze Kowieńskie, Komisja Ziemska mająca za zadanie wprowadzenie instytucji ziemstw w guberniach Kraju Północno-Zachodniego. W 1909 roku został wybrany do Rady Państwa, w tym samym roku założył gimnazjum polskie w Telszach, był wyborcą do I i IV Dumy z puli ziemiańskiej powiatu telszańskiego. Kiedy zaczęła się I wojna światowa, przeniósł się do Petersburga i został kierownikiem Departamentu do spraw Wysiedleń w rosyjskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Po wybuchu rewolucji październikowej wrócił do Kretyngi i został delegatem do spraw polskiej ludności przy niemieckim naczelniku powiatu. W 1918 roku, gdy powstało niepodległe państwo litewskie, wstąpił do Związku Rolników Litewskich i został przewodniczącym rady gminy w Kretyndze. Nie uchroniło to jednak jego majątku od parcelacji w myśl reformy rolnej uchwalonej przez sejm litewski w 1922 roku.
Aleksander hr. Tyszkiewicz mieszkał w Kretyndze do 1940 roku. Kiedy 15 czerwca 1940 roku Armia Czerwona zajęła całe terytorium Litwy bez protestu rządu litewskiego, sowieccy żołnierze zadomowili się w pałacu Tyszkiewiczów i urządzili w oranżerii kasyno dla swoich oficerów po zlikwidowaniu  znajdującej się tam drzew i krzewów. Po zakończeniu II wojny światowej, którą pałac przetrwał bez zniszczeń, umieszczono w nim szkołę rolniczą, a w oranżerii urządzono stajnię, magazyny i salę sportową. Do szczytu od strony parku dobudowano ohydny blok, typowy dla socjalistycznego budownictwa, który zeszpecił w sposób karygodny zespół pałacowy. W 1992 roku, po uprzednim przeprowadzeniu generalnego remontu, podczas którego starano się niektórym pomieszczeniom przywrócić oryginalny wygląd, zamieniono dawną rezydencję hrabiowską na Kretyngowskie Muzeum (Kretingos Muziejus). W odrestaurowanych salonach "białym" i "różowym" zgromadzono ocalone resztki wyposażenia  pałacowego Tyszkiewiczów w postaci pojedynczych mebli, wazonów, lichtarzy, rzeźb, obrazów, portretów, fotografii, dokumentów osobistych, listów. Znajduje się tam też kolekcja numizmatyczna oraz ekspozycja archeologiczna prezentująca przedmioty wykonane przez ludzi zamieszkujących nadbałtycką część Litwy w okresie od starożytności po wiek XIII.
W 1987 roku odrestaurowano też oranżerię, w której rośnie obecnie około 130 egzotycznych roślin. Urządzono w niej kawiarnię-restaurację "Pas Grafa", czyli "U hrabiego", która zyskała dużą popularność wśród miejscowych mieszkańców i turystów odwiedzających Kretyngę.

Wiekowe dęby

Dawny pałac Tyszkiewiczów nadal otacza park, ale już nie 300-, lecz 13-hektarowy. Zachowało się w nim wiele starych drzew, w tym trzy potężne dęby, pamiętające czasy Jana Karola Chodkiewicza. Pozostały też dwa stawy, no i Okmiana płynąca tuż za pałacem.

Okmiana