Dzieje Ciechanowca sięgają końca XIV wieku. Miasto, posiadające prawo magdeburskie od co najmniej 1429 roku, zostało podzielone w I połowie XV w. na dwie części: Stary Ciechanowiec i Nowe Miasto. Podzielili je bracia Strumiłłowie, Maciej i Piotr, synowie Pawła Strumiłły herbu Dąbrowa, drugiego z kolei właściciela Ciechanowca. Pierwszym posiadaczem był kasztelan nowogrodzki, Sasin ze Smardzewa, zmarły w 1396 r. Stary Ciechanowiec znalazł się w rękach Piotra, zwanego Kiszką, od którego wywodzi się ród Kiszków, Nowe Miasto wraz z folwarkiem Nowy Dwór wziął Maciej, protoplasta rodziny Ciechanowieckich.

W pierwszej połowie XVI wieku Nowe Miasto odziedziczyli po kądzieli Ciciborscy i Świejkowie, natomiast Stary Ciechanowiec był własnością Kiszków do połowy XVII stulecia. W 1649 r. wojewoda połocki, hetman Wielkiego Księstwa Litewskiego, Janusz Kiszka, sprzedał go Konstantemu Eustachemu Zalewskiemu, który cieszył się nim tylko 3 lata. Następny właściciel, Jan Stanisław Sapieha, władał miastem znacznie dłużej, bo 22 lata, nim odstąpił go Jerzemu Monwidowi Irzykowiczowi. Jego córka Eleonora, primo voto Bremerowa, secundo voto Jabłonowska odkupiła w latach 1663-1676 od Świejków-Ciechanowieckich i Ciciborskich Nowe Miasto i Nowy Dwór, skupiając w rękach swoich i męża Nikodema, nurskiego pisarza ziemskiego, wszystkie dobra ciechanowieckie. Ich córki – Marianna i Anna – sprzedały w 1703 r. odziedziczony majątek Franciszkowi Maksymilianowi Ossolińskiemu, który zapoczątkował stuletni okres władania Ciechanowcem przez niezwykle zasłużony dla kultury polskiej, możny ród z pobliskiej Rudki. 

Kościół parafialny wzniesiony w latach 1732-1737 z fundacji Franciszka Maksymiliana Ossolińskiego, a budowany pod kierunkiem Jana Krzysztofa Kluka

Książę Franciszek Maksymilian, chcąc podnieść znaczenie miasta, sprowadził z Warmii w 1735 r. architekta, Jana Krzysztofa Kluka, aby pokierował odbudową zniszczonego zamku i wzniósł od podstaw kościół parafialny, szpital oraz klasztor sióstr szarytek. Znamienity architekt nie tylko wywiązał się z nałożonego nań obowiązku, ale zadomowił się na dobre w Ciechanowcu i tutaj w 1739 r. doczekał się syna, ochrzczonego jak i on imionami Jan Krzysztof. Jan Krzysztof Kluk junior, nim stał się najsłynniejszym obywatelem miasteczka nad Nurcem, odbył nauki w Drohiczynie, w szkole pijarskiej w Łukowie i seminarium duchownym w Warszawie. A potem wrócił do Ciechanowca, by w 1770 r. zostać miejscowym proboszczem. Młody, 31-letni duchowny nie poświęcił się bez reszty duszpasterstwu, lecz zajął się również, a może nawet przede wszystkim, przyrodoznawstwem. Podróżował ciągle po Podlasiu i Mazowszu, by badać florę i faunę tego regionu, a przy plebanii założył ogród botaniczny i prowadził w nim naukowe doświadczenia. Swoim parafianom miał zaś mówić: „Kochani, módlcie się, za siebie i za mnie, bo ja mam tak mało czasu”. Owocem jego pracy było trzytomowe dzieło „Rośliny potrzebne”, w którym opublikował po raz pierwszy w Polsce całokształt nauk rolniczych, ogrodniczych i leśnych. Nie poprzestał na tej pozycji, wydanej w Warszawie w latach 1777-1779, a którą można uważać za pierwszy kompleksowo opracowany podręcznik rolnictwa w języku polskim. Jego dorobek naukowy to 4 tysiące stron druku, zebrane w 14 tomach. Wśród nich były podręczniki szkolne, pisane na zamówienie Komisji Edukacji Narodowej, np. „Botanika dla szkół narodowych” – pierwszy w naszym kraju podręcznik botaniki. Za zasługi dla nauki polskiej król Stanisław August odznaczył go w 1781 r. medalem Merentibus, a Szkoła Główna w Wilnie nadała mu doktorat honorowy. Największe uznanie zdobył jednak u ciechanowieckich rolników, którzy starali się uprawiać ziemię i w ogóle gospodarzyć na roli ściśle według wskazówek księdza Kluka. Ciechanowiecki proboszcz mógłby zrobić jeszcze dużo więcej dla polskiego rolnictwa, gdyby nie przedwczesna śmierć. Zmarł w wieku 57 lat, w 1796 r., pokonany przez gruźlicę płuc, i został pochowany w podziemiach kościoła zbudowanego przez jego ojca. Pięćdziesiąt lat później Stefan Ciecierski, ostatni właściciel Ciechanowca, uczcił pamięć wielkiego przyrodnika popiersiem z epitafium w kościele i pomnikiem na przykościelnym dziedzińcu. Obie rzeźby były dziełem Jakuba Tatarkiewicza, ucznia słynnego duńskiego rzeźbiarza Thorwaldsena. Stoją tam na swoich miejscach po dzień dzisiejszy, a przed kościołem znajduje się pomnik ich fundatora, Stefana Ciecierskiego.

 Pomnik ks. Jana Krzysztofa Kluka  i Stefana Ciecierskiego

Kiszkowie oraz ich następcy w Starym Ciechanowcu rezydowali w murowanym dworze, nazywanym „zamkiem”, zniszczonym podczas potopu szwedzkiego. Natomiast właściciele Nowego Miasta i folwarku Nowy Dwór, który z czasem przyjął nazwę Nowodworów, mieszkali w dworze drewnianym. Dopiero syn Franciszka Maksymiliana Ossolińskiego, Józef Kajetan, zbudował w miejscu dotychczas istniejącego dworu drewnianego murowany i uczynił z niego letnią rezydencję Ossolińskich. On też nadał założeniu dworsko-ogrodowemu układ barokowy. Po śmierci Józefa Kajetana właścicielem Ciechanowca nie został ani jego syn, Józef Salezy, ani córki, Marianna lub Anna, lecz dalsza kuzynka, Katarzyna z Ossolińskich Jabłonowska. Nie zachowała ona ciechanowieckich dóbr dla Ossolińskich czy Jabłonowskich, lecz sprzedała je w 1801 r. prezydentowi białostockiej Kamery Prus Nowo-Wschodnich, Schimmelpfenningowi von der Oye.Pięć lat później ich nowym właścicielem stał się radca ekonomiczny króla pruskiego, Fryderyk von Kühlen. Po niespełna roku sprzedał on folwarki Nowodwory i Tworkowice oraz "zamek" w Starym Ciechanowcu Antoniemu Szczuce, a w 1816 r. pozostałe części Starego Ciechanowca i Nowego Miasta marszałkowi szlachty obwodu białostockiego, Dominikowi Ciecierskiemu. Pozostawały one w rękach Ciecierskich jeszcze w początkach XX wieku.

Neorenesansowy pałacyk zaprojektowany przez Juliana Ankiewicza


Nowodwory natomiast nabył 1854 r. Michał hrabia Starzeński i uczynił z nich jedną z najpowabniejszych siedzib wiejskich naszego kraju, a także ognisko towarzyskiego i obywatelskiego bytu. W 1875 r. stanął na wysokiej skarpie, na wysokim brzegu rzeczki Uszy, zwanej dzisiaj Ralką, w miejscu barokowego dworu zbudowanego przez Józefa Kajetana Ossolińskiego, neorenesansowy pałacyk, zaprojektowany przez warszawskiego architekta, Juliana Ankiewicza. Jego asymetryczna bryła została wzniesiona na planie zbliżonym do litery E. Część środkowa i południowa miały dwie kondygnacje, reszta była parterowa, z piętrowym ryzalitem od północy. Przed nieregularną elewacją frontową, z toskańskimi pilastrami opinającymi wszystkie narożniki, z trzema płaskimi ryzalitami, z cokołowymi i kostkowymi gzymsami wyraźnie zaznaczającymi podziały poziome zbudowano portyk zwieńczony trójkątnym szczytem, wspartym na czterech filarach. Nad nim znalazło się potrójne okno, a jeszcze wyżej - kamienne tablice z "Lisem" i "Rawiczem", herbami Starzyńskich i Ożarowskich.

Pałac widziany z ogrodu

W elewacji ogrodowej wyróżniało się wybitnie wysunięte parterowe skrzydło północne oraz rozległy taras przed dwukondygnacyjną częścią korpusu, obwiedziony żeliwną balustradą, rozpiętą między murowanymi słupkami stanowiącymi podstawy dla dekoracyjnych wazonów. W przeciwieństwie do elewacji wnętrze, które zdobił znany wówczas malarz, Antoni Strzałecki, otrzymało wystrój bardziej eklektyczny, np. w sali balowej w sztukaterii plafonów znalazły się elementy neogotyckie.

Salonik z ekspozycją poświęconą rodzinie Ciechanowieckich

Wcześniej niż pałac, bo w początkach lat sześćdziesiątych XIX wieku, zbudowano w jego bezpośrednim sąsiedztwie  oficynę, nadając jej kształt neorenesansowej willi toskańskiej, a w 1866 r. - stajnię i wozownię, usytuowane po bokach bramy wjazdowej. Były to jedyne budynki gospodarcze w obrębie  założenia pałacowo-parkowego, reszta zabudowań folwarcznych znajdowała się w pobliskim Malcu. Po drugiej stronie bramy, wzdłuż alei dojazdowej wzniesiono budynki administracji dworskiej i leśniczówkę. 

Dawna powozownia

Z dala od pałacu, na południowym brzegu stawu stał drewniany młyn wodny, zbudowany w 1850 r. jeszcze przez poprzednich właścicieli. Nie pełnił on funkcji gospodarczych, lecz dekoracyjnie, świetnie komponując się z otaczającym go fragmentem parku.

Młyn wodny zbudowany w 1850 roku

Równocześnie z budową pałacu trwała modernizacja parku obejmującego obszar 17 hektarów. Starano się nadać mu charakter naturalnego krajobrazu. Drzewa - głównie graby, klony, lipy, olsze, topole, wierzby i wiązy - posadzono nad ciekami wodnymi i w luźno rozrzuconych kępach, odsłaniających rozległe polany. Rzeczkę Ralkę, przepływającą w pobliżu pałacu w drodze do Nurca, przegrodzono jazem, uzyskując długi staw o nieregularnym kształcie. Wytyczając spacerowe aleje, zadbano o to, aby miały one łagodne zakręty, koliste i eliptyczne przebiegi i pozwalały, mimo niezbyt dużej ich liczby, dotrzeć do każdego zakątka parku.

Fragment parku

Michał hr. Starzeński miał pięcioro dzieci. Kiedy zmarł w listopadzie 1884 r., Nowodwory odziedziczył najstarszy syn Adam. W latach trzydziestych okresu międzywojennego właścicielką nowodworskich dóbr o obszarze 957 hektarów była Irena hr. Starzeńska. Podczas wojny pałac został poważnie uszkodzony. Inne zabudowania w obrębie założenia pałacowo-ogrodowego oraz park uległy znacznie mniejszej dewastacji. Na odbudowę rezydencji Starzeńskich trzeba było czekać do 1969 r. Grupa miejscowych zapaleńców, zrzeszonych w Towarzystwie Miłośników Ciechanowca, a kierowana przez Kazimierza Uszyńskiego, doprowadziła pałac wraz z oficyną, stajnią i wozownią – po trzech latach intensywnych prac budowlanych – do przedwojennego wyglądu i utworzyła w nich Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka.

Oficyna


Trudno sobie dzisiaj wyobrazić Ciechanowiec bez tego muzeum, a wchodzący w jego skład skansen wrósł tak w pejzaż miasta, jakby go założył nie magister Kazimierz Uszyński przed czterdziestu laty, lecz książę Franciszek Maksymilian Ossoliński dwieście sześćdziesiąt lat wcześniej. Jest on teraz jedną z największych turystycznych atrakcji Podlasia i gdyby go nie było, niewiele ludzi w Polsce wiedziałoby o istnieniu małego miasteczka nad Nurcem.

Czarny łabędź - ozdoba parkowego stawu

Wraz z początkiem sezonu turystycznego ciągną do Ciechanowca przybysze z całej Polski, a i z zagranicy, aby na powierzchni wystawowej przekraczającej 5000 m2 oglądać eksponaty rozmieszczone na 35 stałych wystawach, zgrupowanych w 8 działach. Największym powodzeniem cieszy się Dział Budownictwa Ludowego, czyli skansen. Tworzą go stare wiejskie budynki drewniane, przeniesione z pogranicza Mazowsza i Podlasia. Zgromadzono ich ponad czterdzieści i ustawiono w trzech zespołach. Są wśród nich budowle niepośledniej urody, których nie spotkamy już w podlaskich wsiach: wiatrak koźlak, młyn wodny, zbudowane z bali chałupy, spichlerze, podworskie lamusy, chaty dworkowe drobnej szlachty zaściankowej, a nawet dość okazały myśliwski dwór.

Chata dworkowa z 1840 roku przeniesiona do skansenu


Na bardzo bogaty Dział Etnograficzny składa się ponad 7500 eksponatów, takich jak sprzęt gospodarstwa domowego i wyposażenie wiejskich domów, wozy różnych typów, narzędzia  rzemieślnicze i do uprawy roli, z zakresu rybołówstwa, pszczelarstwa, tkactwa, hodowli zwierząt, które stosowano niegdyś na podlaskiej i mazowieckiej wsi. Narzędzia i maszyny rolnicze, będące eksponatami Działu Techniki Rolniczej rozmieszczono w dawnej powozowni dworskiej z 1866 r. oraz dobudowanym do niej współczesnym pawilonie wystawowym.

Dawna stajnia


Dział Weterynaryjny, będący właściwie pierwszym w Polsce, a może i na świecie Muzeum Weterynarii, mieści się w zabytkowej stajni, która już w okresie powojennym służyła jako lecznica zwierząt. Dział Historii i Sztuki gromadzi dokumenty związane z życiem społeczności wiejskiej z terenu północno-wschodniej Polski oraz zbiory artystyczne, stanowiące w głównej mierze plon corocznych plenerów malarskich o tematyce wiejskiej, organizowanych w skansenie od 1973 r. z udziałem profesjonalnych artystów z całego kraju.
Pozostałe części to Dział Historii Chowu i Hodowli Zwierząt Gospodarskich upowszechniający zbiory obrazujące historię hodowli zwierząt w gospodarstwach wiejskich, Dział Historii Uprawy Roślin zbierający i przekazujący zwiedzającym informacje o dziejach uprawy roślin na terenie całej Polski, no i wreszcie Dział Zielarski z ogrodem botanicznym roślin leczniczych, założonym według przepisów, które zalecał swoim parafianom ciechanowiecki proboszcz, ks. Krzysztof Kluk, ponad 200 lat temu.