Pierwszym znanym właścicielem majątku Klejwy, położonego w odległości 5 wiorst od Sejn, był starosta berżnicki, Adam Sempkowski. Władał nim od 1653 r., ale ponieważ nie chciał spłacić należności na rzecz niejakich Makowskich, mimo nakazu trybunału, został skazany na banicję przez wojewodę trockiego, a jego klejwskie dobra przeszły w 1666 r. na własność Stanisława Białłozora, podstolego smoleńskiego. Synowie Białłozora: Jan, również podstoli smoleński oraz Stanisław, starosta bystrzycki byli następnymi dziedzicami tych włości. W 1764 r. Stanisław August Poniatowski nadał Klejwy Antoniemu Borowiczowi herbu Prus I. Ale nie on, lecz jego synowie zarządzali tym majątkiem. Najpierw Józef (do 1775 r.), potem Leon (w latach 1775-1784), a następnie Nikodem (1784-1794).  Ten ostatni był szambelanem królewskim Stanisława Augusta Poniatowskiego. Po nim dobra przejął na lat 26 Michał Borowicz, syn Józefa i Marii de Reas, sędzia trybunału łomżyńskiego.  Syn Michała i Marianny Tekli z baronów Renne, Antoni Hipolit był kolejnym z Borowiczów właścicielem tych dóbr o powierzchni 1385 mórg, które składały się wówczas z folwarku i wsi Klejwy, części wsi Romanowce, osady młyńskiej Zwirgzdy, karczmy Mostowo, 15 jezior i 370 mórg gruntów ornych. Mieszkał wraz z żoną, Marianną z Wereszczańskich, i synami w obszernym, drewnianym dworze. Spłonął on jednak doszczętnie w 1840 r. i odtąd za siedzibę dworską  służyła mu i jego rodzinie dotychczasowa oficyna.

 Dawna oficyna od 1840 roku pełni rolę dworu

 

 Widok dworu od strony ogrodu

Kiedy zmarł w 1890 r., gospodarstwo po nim objął syn Michał Tadeusz, ale  po trzech latach on również umarł i w 1893 r. panem na Klejwach został Stefan Henryk, najmłodszy z czterech synów Antoniego.
Stefan Henryk Borowicz ożenił się z Marią Grabczyńską i miał z nią trzech synów: Wacława, Jana i Zygmunta. Podczas I wojny światowej, gdy linia frontu zbliżała się w 1915 r. do Suwalszczyzny, został zmuszony przez Rosjan do bieżeństwa. Załadował 4 wozy dobytkiem i wraz z dziećmi (żona zmarła w 1913 r.) i kilkoma służącymi wyruszył na wschód. Zatrzymał się w Mińsku Litewskim, skąd wrócił do Klejw po czterech latach. Zastał gospodarstwo zaniedbane, a do tego wycofujący się na zachód Niemcy zabrali ze sobą cały inwentarz. Aby zdobyć pieniądze na restaurację gospodarki, rozparcelował i sprzedał ponad 100 mórg ziemi. Nie zdążył jednak doprowadzić jej do należytego stanu - zmarł w 1922 r. Synowie byli wówczas jeszcze małoletni, więc pieczę nad nimi przejęła właścicielka pobliskiego majątku Szejpiszki, Sabina Habermannowa, natomiast gospodarstwem zajął się Andrzej Trautsolt. Najstarszy z synów, Wacław, został wysłany do szkoły rolniczej w Czernichowie pod Krakowem, aby uzyskawszy odpowiednie wykształcenie mógł z dobrym skutkiem gospodarzyć na ojcowskich włościach. Tymczasem ojciec w testamencie zapisał mu tylko 1/4 majątku, podobnie jak i Zygmuntowi, natomiast 1/2 otrzymał Jan Antoni i on w rezultacie pozostał w Klejwach. Wacław zaś stał się dzierżawcą i zarządcą obcych majątków, a Zygmunt został zawodowym wojskowym, oficerem w dywizjonie artylerii konnej. Wziął udział w kampanii wrześniowej, dostał się do niemieckiej niewoli, z której uciekł i walczył w powstaniu warszawskim. Po wojnie był urzędnikiem w Ministerstwie Zdrowia.

 Budynek dworski, w glębi dawny czworak


Tymczasem Jan Antoni ożenił się z Aldoną Heleną Świąteckówną i gospodarzył w Klejwach, z trudem unikając przejęcia majątku przez Towarzystwo Kredytowe Ziemskie. Kiedy wybuchła II wojna światowa walczył w szeregach 2 Pułku Ułanów Grochowskich, potem w Armii Krajowej, będąc dowódcą 5. Kompanii 77. Pułku AK działającego w lasach nowogródzkich. W 1944 r. brał udział w walkach o Wilno, po czym został aresztowany przez Sowietów i wywieziony do Kutaisi w Gruzji. Wrócił stamtąd w 1946 r. i zastał swoją żonę w więzieniu w Suwałkach, wsadzoną tam za współpracę z żołnierzami AK. W październiku 1946 r. Aldona Helena i Jan Antoni Borewiczowie wyjechali do Warszawy i nigdy do Klejw już nie wrócili. Ich majątek, składający się z 5 budynków mieszkalnych, 12 gospodarczych, 3 chlewów, 2 obór, spichlerza, lamusa, kuźni oraz 15 jezior, 200 ha lasu i 336 ha gruntów ornych przejęło ludowe państwo, aby utworzyć Państwowe Gospodarstwo Rolne, które zakończyło niechlubną działalność w 1990 r. W tymże roku byłe dobra Borewiczów przejęła Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, przekształcona w 2003 roku w Agencję Nieruchomości Rolnych, od której stara się odzyskać bezskutecznie córka ostatnich właścicieli, Zofia Borewicz-Bajewicz. Mieszka ona na stałe w Warszawie, ale każdego roku przyjeżdża do Klejw, żeby spędzić kilka letnich miesięcy w rodzinnym dworze, wynajmując go od tejże agencji.