W XV wieku książęca początkowo wieś Kodeń, położona na lewym brzegu Bugu, przy ujściu doń strugi Kałamanki, należała do czterech braci Ruszczyców - Anastazego, Chaczki, Michała i Ofanasa, właścicieli kilku młynów wodnych. Od nich wykupił ją wojewoda witebski, a później podlaski, Iwan (Jan) Sapieha (1460-1517) herbu Lis, żonaty z Elżbietą z Hlebowiczów (1468-1548) herbu Leliwa, by w 1511 roku uzyskać od króla Zygmunta Starego przywilej na przekształcenie wsi Kodeń w miasto na prawie magdeburskim. Tenże Jan Sapieha rozpoczął budowę zamku otoczonego wałem ziemnym i murem, a dokończył ją jego najstarszy syn, Paweł (1480-1579), wojewoda podlaski, a później nowogródzki, ożeniony po raz pierwszy w 1525 roku z księżną Oleną Holszańską-Dubrowicką (1495-1558) herbu Hipocentaur, a po raz drugi w 1558 roku z Aleksandrą Oleną Chodkiewiczówną (1520-1583) herbu Kościesza. Wzniósł on również w 1530 roku w obrębie zabudowań zamkowych cerkiew p.w. św. Ducha, a w 1541 roku wyposażył cerkiew p.w. św. Michała Archanioła ufundowaną przez Jana Sapiehę. Syn Pawła Sapiehy z pierwszego małżeństwa, Mikołaj (1526-1599), wojewoda brzeski, miński i witebski, żonaty po raz pierwszy od 1564 roku z księżną Anną Sanguszko-Koszyrską (1530-1570) herbu Pogoń Litewska, a po raz drugi od 1580 roku również z księżną, ale o ćwierć wieku młodszą od pierwszej, Anną Wiśniowiecką (1556-1595) herbu Korybut, uzyskał od cesarza Maksymiliana II Habsburga dziedziczny tytuł hrabiego na Kodniu i order Złotego Runa, gdy posłował do niego wysłany przez króla Zygmunta Augusta. Dzięki jego poczynaniom Kodeń otrzymał przywilej na cotygodniowy targ i trzy jarmarki, zasłynął też z handlu zbożem i drewnem spławianym Bugiem, z kodeńskiego portu rzecznego, istniejącego od początków XVI stulecia. 

Następnym panem na Kodniu został syn Mikołaja Sapiehy z drugiego małżeństwa, również Mikołaj (1581-1644), ożeniony w 1616 roku z Jadwigą Anną Wojnówną (1596-1642) herbu Trąby. Był on gorliwym katolikiem, noszącym przydomek "Pius" (Pobożny), i kiedy po wieloletnich podróżach po Europie Zachodniej powrócił do Kodnia, ufundował kościół p.w. św. Anny, mający przypominać mu rzymską bazylikę św. Piotra. 

                                     
                                                                     Kościół p.w. św. Anny

Podczas budowy świątyni Mikołaj Sapieha poważnie zachorował, a kiedy miejscowi medycy nie potrafili mu pomóc, udał się za radą żony na pielgrzymkę do Rzymu, z nadzieją na cudowne ozdrowienie. Otrzymał wówczas od króla Zygmunta III Wazy listy polecające do papieża Urbana VIII. Ojciec Święty przyjął go w papieskiej kaplicy i pobłogosławił. W tejże kaplicy znajdował się słynący cudami obraz Madonny Gregoriańskiej, namalowany według legendy przez św. Augustyna. Oczarował on Mikołaja Sapiehę do tego stopnia, że postanowił zdobyć go za wszelką cenę. Kiedy starania otrzymania obrazu w prezencie spełzły na niczym, ukradł go z pomocą papieskiego zakrystiana i wywiózł do Kodnia. Nie mogło to ujść mu bezkarnie i Urban VIII obłożył Sapiehę klątwą, która dla gorliwego katolika była karą nad wyraz ciężką. Przez wiele lat starał się więc o jej zdjęcie i uzyskał to dopiero w 1635 roku w zamian za sejmową działalność wymierzoną w innowierców. Rok później ukończono budowę kościoła p.w. św. Anny i umieszczono w nim uroczyście Madonnę Gregoriańską, która odtąd stała się Matką Bożą Kodeńską, a dzięki cudom przez nią czynionym, Kodeń stał się wkrótce celem licznych pielgrzymek. 

                                                                                                                  
                                                                     Matka Boża Kodeńska                                                    

Po śmierci Mikołaja Sapiehy Kodeń odziedziczył jego bratanek, Jan Fryderyk (1618-1664), pisarz polny koronny, starosta owrucki i słonimski, ożeniony w 1642 roku z Konstancją Herburtówną (1610-?) herbu własnego. Rzadko przebywał jednak w Kodniu, bowiem ciągle wojował na różnych frontach i w różnych krajach. Kiedy wreszcie zaprzestał wojaczki, osiadł w Kodniu i próbował podnieść go z ruin po potopie szwedzkim. Spośród trzech jego synów najbardziej przysłużył się rodzinnemu miastu najmłodszy z nich - Paweł Franciszek (1657-1715). Po studiach odbytych we Włoszech, Francji, Niderlandach i Niemczech zaciągnął się do litewskiego wojska i w stopniu pułkownika wziął udział w roku 1683 w wyprawie na Węgry, wspomagającej Odsiecz Wiedeńską. Rok później zrzucił mundur wojskowy i przywdział szaty duchowne, a uzyskawszy święcenia kapłańskie, wstąpił do zakonu cystersów. Przez pewien czas był proboszczem w Kodniu, potem kanonikiem warszawskim, opatem cystersów w Paradyżu i komisarzem generalnym zakonu cystersów w Polsce. W grudniu 1713 roku został mianowany biskupem ordynariuszem żmudzkim. Jego największą zasługą dla Kodnia była budowa pałacu, a właściwie willi nazwanej Placencją, wzniesionej w 1715 roku i otoczonej ogrodem włoskim. Nim zmarł w niej wkrótce (1 października 1715 r.), zdążył jeszcze zbudować kilka domków dla mansjonarzy (wikariuszy) kościoła św. Anny.

Pałac Sapiehów w Kodniu

W tym czasie kodeńskim majątkiem zajmował się już jego bratanek, syn Kazimierza Władysława Sapiehy, Jan Fryderyk (1680-1751), kanclerz wielki litewski od 1735 roku, żonaty od 1717 roku z Konstancją Franciszką ks. Radziwiłł (1697-1756) herbu Trąby. W 1718 roku sprowadził do Kodnia jezuitów i oddał im na siedzibę zakonu Placencję. Z jego inicjatywy w 1723 roku biskup łucki, Stefan Rupniewski, dokonał koronacji obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. Był to trzeci - po obrazach Matki Bożej Częstochowskiej i Trockiej - obraz na terenie Rzeczypospolitej w ten sposób wyróżniony. Spowodowało to zwiększony napływ pielgrzymów, co w pewnym stopniu przyczyniło się do rozwoju miasta. 

Jan Fryderyk zmarł bezdzietnie, a kodeński majątek odziedziczył jego bratanek, Jan Sapieha (1732-1757), generał major wojsk koronnych i sprzedał go wojewodzie pomorskiemu, Janowi Jerzemu Flemingowi (1699-1771), a ten przekazał go córce Izabelli Elżbiecie (1745-1835), gdy wychodziła za mąż za księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego (1734-1823). Tymczasem Jan Sapieha ożenił się w czerwcu 1756 roku z Elżbietą Branicką (1733-1800) herbu Korczak. Już po roku od zamążpójścia Elżbieta Sapieżyna została wdową. Zdążyła jednak przed śmiercią męża urodzić syna, Kazimierza Nestora (1757-1798), który w wieku 18 lat został generałem artylerii litewskiej. Generalski stopień w tak młodzieńczym wieku zawdzięczał matce, która ponoć, będąc już wdową, została kochanką Stanisława Augusta Poniatowskiego, a król swą wdzięczność za dostarczone mu rozkosze przelał na jej syna. Kazimierz Nestor Sapieha okazał się godnym generalskiej rangi, bowiem w późniejszym wieku był członkiem Departamentu Skarbu Rady Nieustającej, będącej namiastką rządu polskiego, posłował na Sejm Czteroletni, został wielkim mistrzem loży masońskiej Wielkiego Wschodu Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, przeciwstawił się przystąpieniu króla Stanisława Augusta do konfederacji targowickiej, był zwolennikiem prowadzenia wojny z Rosją, wziął czynny udział w powstaniu kościuszkowskim, walcząc w stopniu kapitana artylerii, a po upadku insurekcji emigrował z kraju. Prowadząc taką działalność, nie mógł zajmować się kodeńskim majątkiem, czyniła to natomiast jego matka, która w 1775 roku odkupiła od Czartoryskich kodeński majątek za 60 tysięcy złotych czerwieńców.

  Herb Sapiehów na portyku

Za jej gospodarzenia Kodeń znacznie rozwinął się. W 1775 roku powstała manufaktura sukiennicza, a przy ulicy łączącej Placencję z kościołem św. Anny wybudowano 12 domków dla sukienników sprowadzonych z Niemiec. Dwa lata wcześniej skasowano zakon jezuitów i Placencja stała się znowu własnością Sapiehów. Elżbieta z Branickich Sapieżyna postanowiła uczynić z niej swoją rezydencję i zatrudniła architekta Szymona Bogumiła Zuga do przebudowy pałacyku. W jej wyniku pierwotna budowla barokowa została przekształcona w klasycystyczną. Na planie wydłużonego prostokąta stanął dwukondygnacyjny pałac, pokryty wysokim, gładkim, gontowym dachem. Zarówno w osi elewacji frontowej, jak i ogrodowej znalazł się trójosiowy ryzalit, z boniowanymi narożnikami na parterze. Przed ryzalitem frontowym wzniesiono czterokolumnowy portyk  toskański w wielkim porządku. Wygląd zewnętrzny pałacu był dość skromny, natomiast wnętrza, w których wyróżniały się obszerne apartamenty, zostały bogato ozdobione złoconą gipsaturą, olbrzymimi lustrami w gipsowych, pozłacanych ramach, rzeźbionymi w marmurze kominkami.

Czterokolumnowy portyk w toskańskim porządku

Po bokach pałacu zbudowano dwie parterowe oficyny, pełniące w pewnym sensie rolę bocznych skrzydeł, otaczających wraz z korpusem głównym paradny dziedziniec, zamknięty od strony miasta ozdobnym murem z bramą wjazdową. W miejscu barokowego ogrodu, założonego w początkach XVIII wieku, powstał park krajobrazowy o klasycystycznym charakterze, podzielony czterema alejami zbiegającymi się promieniście na dziedzińcu paradnym. Inny dziedziniec, zupełnie niereprezentacyjny, został wytyczony od strony północnej, za ogrodami użytkowymi. Przy nim skupiły się budynki gospodarcze.

Po śmierci Elżbiety z Branickich Sapieżyny kodeńskie włości zostały podzielone na dwie części. Większą z nich, z miastem i zrujnowanym zamkiem, przejął bratanek ostatniej właścicielki, Władysław Grzegorz Branicki (1783-1843) herbu Korczak, żonaty z Różą Potocką z Podhajec (1782-1862) herbu Pilawa (Srebrna). Ten pomniejszony kodeński majątek otrzymała jako posag córka Władysława, Eliza Branicka (1820-1876), wychodząc za mąż za słynnego poetę, Zygmunta Krasińskiego z Krasnego (1812-1859) herbu Ślepowron. II ordynat na Opinogórze, jeden z trzech wieszczów literatury polskiej nie był zainteresowany pozyskanymi dobrami i częściej przebywał w Paryżu czy Rzymie, nie mówiąc już o Opinogórze, niż w Kodniu. Kolejnym jego właścicielem został syn Elizy i Zygmunta Krasińskich, Władysław Wincenty (1844-1873), a przekazał go z kolei swojemu synowi, Adamowi (1870-1909), IV ordynatowi opinogórskiemu, poecie, pisarzowi, redaktorowi Biblioteki Warszawskiej, pierwszemu prezesowi Towarzystwa nad Zabytkami Przeszłości. Mimo że ożenił się z Anną Marią Badeni (1874-1950), córką premiera Austro-Węgier, nie pozostawił potomstwa i na nim wygasła linia Zygmunta Krasińskiego.

Elewacja ogrodowa i boczna

Tymczasem Placencję wraz z folwarkiem Elżbiecin i wsią Kopytów otrzymała w prezencie baronowa Teresa Managetta de Lerchenau, dawna przyjaciółka Kazimierza Nestora Sapiehy. W 1826 roku nabył ją Walenty Sarnecki (1780-1850), by po pewnym czasie odprzedać Janowi Julianowi Świdrygiełło-Świderskiemu-Wągl (ok. 1830-?) herbu Lubicz, żonatemu z Józefiną Katarzyną Wierzbicką (1840-?) herbu Radwan. Na przełomie wieków Placencja przeszła w ręce hrabiowskiej rodziny Sołtyków herbu Sołtyk, a w 1915 roku wróciła ponownie do Świdrygiełło-Świderskich.

Podczas I wojny światowej wiele budynków gospodarczych spłonęło. Pałac zachował się, ale jego wyposażenie zostało rozgrabione. Po zakończeniu wojny właścicielem Placencji został Ludwik Świderski żołnierz legionów Piłsudskiego, Starał się uporządkować założenie pałacowe, którego obszar zmalał do 20 hektarów. Między innymi zbudował w głębi parku drewniany dworek dla córki Zofii, a na wyspie utworzonej w widłach Bugu i Kałamanki - drewnianą altanę. II wojna światowa również przyniosła wiele zniszczeń. Pałac zachował się, ale został znacznie uszkodzony, a oficyny zaraz po wojnie zburzono. W 1945 roku przeprowadzono remont budynku pałacowego i przeznaczono go na strażnicę WOP-u. W 1958 roku wojsko ochrony pogranicza opuściło Placencję, którą przejęła Gminna Rada Narodowa i przeznaczyła pałac na ośrodek zdrowia, a po 1974 roku na dom opieki społecznej, który w 1992 roku przyjął nazwę Dom Pogodnej Jesieni Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta.