Pierwsza wzmianka o Rudce, położonej w powiecie bielskim, między Brańskiem a Ciechanowcem, której nazwa wywodzi się od rudy darniowej wydobywanej z podmokłych łąk leżących nad bezimiennymi dopływami Nurca, pochodzi z 1434 r. Wtedy to mazowiecki szlachcic, Pretor z Korczewa, został jej właścicielem i zbudował dwór. Kolejnych panów na dobrach rudzkich, potomków Pretora, nazywano od miejsca ich pochodzenia Korczewskimi. W 1505 r. Zofia Korczewska wniosła Rudkę w wianie Stanisławowi Hlebowiczowi herbu Leliwa, możnowładcy z rodu litewsko-ruskiego. Był on starostą mereckim, wojewodą połockim, posłem litewskich książąt Aleksandra i Zygmunta I do cara Iwana III, nim zmarł w 1513 r. W 1538 r. Zofia z Korczewa, primo voto Hlebowiczowa, secundo voto Rafałowiczowa, przekazała aktem darowizny rudzki majątek swojemu zięciowi, Maciejowi Kłoczce, z wyjątkiem Grodziska, który wcześniej oddała synowi z pierwszego małżeństwa, Mikołajowi Hlebowiczowi.
    W 1554 r., po śmierci Katarzyny Kłoczko, córki Zofii z Korczewa (mąż Katarzyny, Maciej Kłoczko zmarł w 1543 r.), Mikołaj Hlebowicz wraz z synem Arnolfem rozpoczął spór o Rudkę ze swoim rodzeństwem oraz Stanisławem Hlebowiczem, zwanym Połońskim. W wyniku procesów sądowych jedynym właścicielem włości rudzkiej stał się Stanisław Hlebowicz „Połoński” i w 1560 r. wymienił ją z Mikołajem Kiszką herbu Dąbrowa na leżące w powiecie oszmiańskim Łużany i Połoczany.
    W 1569 r. Rudka, położona dotąd na terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego, weszła mocą układu Unii Lubelskiej w skład Korony i znalazła się w granicach województwa podlaskiego. Tego samego roku Mikołaj Kiszka został wojewodą podlaskim. 

Dawna aleja wjazdowa


    O tym, w jaki sposób Rudka stała się własnością Ossolińskich, różne źródła rozmaicie podają. Według jednej wersji po 1630 r. Barbara Chądzyńska, żona starosty nurskiego Jana, z domu Kiszczanka, wnuczka wojewody podlaskiego Mikołaja Kiszki, otrzymała Rudkę w ramach rodzinnych podziałów majątku. Po jej śmierci Jan Chądzyński ożenił się po raz drugi z Barbarą Ossolińską, od której później, w 1647 r., odkupił majątek jej brat Zbigniew. Częściej można znaleźć informację, iż Barbara Iwanowska, córka Anny z Dulskich i Mikołaja Kiszki z Ciechanowca, po śmierci pierwszego męża, Jakuba Iwanowskiego, podczaszego podlaskiego, wniosła w 1647 r. dobra rudzkie w posagu Zbigniewowi Ossolińskiemu, wojewodzie sandomierskiemu i staroście drohickiemu.

 Rezydencja Ossolińskich w Rudce - dzisiaj Zespół Szkół Rolniczych im. Ks. Krzysztofa Kluka


    Pierwsi Ossolińscy nic szczególnego ani dla swojej siedziby, ani dla majątku nie uczynili. Dopiero szósty z kolei właściciel Rudki z rodu Ossolińskich, Aleksander, starosta drohicki i miecznik litewski, rozebrał w 1763 r. stary dwór i w jego miejsce postawił prawdziwą ziemiańską rezydencję. Była to budowla parterowa, ale murowana, kryta czterospadowym dachem, z narożnymi basztami, z facjatą i czterokolumnowym gankiem dźwigającym balkon. Usytuowano ją pośrodku ogrodów, w otoczeniu kwiatowych parterów, obrzeżonych lipowymi alejami. Poza nimi, w pewnym oddaleniu, nasadzono graby, lipy, wiązy i kasztanowce, grupując je w boskiety. Tam też znalazły się stawy i murowana oranżeria nad sadzawką. Część użytkową odgrodzono od parku reprezentacyjną wozownią i murowanym pawilonem.

"Zbudowany dla własnej wygody Aleksandra Ossolińskiego"


    W 1792 r. panem na Rudce został syn Aleksandra, Józef Kajetan Ossoliński, ostatni kasztelan podlaski, ożeniony z Marią Zaleską, podkomorzanką nurską. Był on wielkim polskim patriotą, posłem na Sejm Czteroletni, zwolennikiem Konstytucji 3 Maja, kawalerem Orderu św. Stanisława. Podczas powstania kościuszkowskiego wystawił wraz z bratem, Janem Onufrym, batalion wojska. W 1798 r. otrzymał od Fryderyka Wilhelma III dziedziczny tytuł hrabiowski, a w 1822 r. został senatorem kasztelanem Królestwa Polskiego. Oprócz działalności politycznej zajmował się również sztuką i otworzył w Warszawie pierwszą publiczną galerię malarstwa w swoim pałacu „Na Tłomackiem”, który wniosła mu w wianie druga żona, Teresa z Rafałowiczów, primo voto Miączyńska.

  Zwieńczenie tympanonu  


    Nie mniejszym patriotą był jego syn z pierwszego małżeństwa, Wiktor Maksymilian, ostatni męski przedstawiciel magnackiej linii Ossolińskich herbu Topór, który odziedziczył Rudkę w 1834 r. Strzelec konny gwardii Królestwa Polskiego, a wcześniej Księstwa Warszawskiego, adiutant księcia Józefa Poniatowskiego, uczestnik wyprawy na Rosję w 1812 r., kawaler Legii Honorowej i Złotego Krzyża Virtuti Militari podał się do dymisji w stopniu podpułkownika w 1819 r., by brać dalej udział w życiu politycznym jako członek Towarzystwa Patriotycznego. Za utrzymywanie kontaktów z dekabrystami został aresztowany w 1826 r. i po trzyletnim śledztwie skazany na rok twierdzy i dożywotni nadzór policyjny. Po Powstaniu Listopadowym, do którego oczywiście przystąpił i dziwnym trafem uniknął po jego upadku represji, osiadł na stałe w Rudce i zajął się hodowlą koni czystej krwi arabskiej, kolekcjonowaniem różnych przedmiotów o wartości zabytkowej oraz zapisywaniem lokalnych podań i legend. Te ostatnie publikował niekiedy na łamach „Biblioteki Warszawskiej”. Ożenił się z Zofią Chodkiewiczówną, znaną malarką specjalizującą się w kompozycjach kwiatowych, a owocem tego małżeństwa była córka Wanda, wydana za mąż po raz pierwszy za hrabiego Tomasza Potockiego, herbu Złota Pilawa, po raz drugi za księcia Stanisława Jabłonowskiego.

Główne drzwi wejściowe  Okno w skrzydle bocznym

    Kiedy w 1860 r. zmarł Wiktor Maksymilian Ossoliński, Rudkę otrzymała w spadku jedyna jego córka – Wanda. Mieszkała ona w Warszawie i Krakowie, a dobrami zarządzał mąż Joanny, jednej z dwóch jej córek z pierwszego małżeństwa, Konstanty Potocki, herbu Srebrna Pilawa, prawnuk słynnego Szczęsnego Potockiego. W 1878 r., po śmierci drugiego męża, Wanda Jabłonowska wróciła do Rudki i zajęła się prowadzeniem majątku. Zarzucano jej wprawdzie nieudolność, ale zdołała uporządkować wiele spraw gospodarczych i uruchomić kilka nowych zakładów związanych z produkcją rolną i leśną. Pod koniec życia zdziwaczała jednak i stała się bardzo nieufna. Każdego wieczoru, na przykład, nie mogła zdecydować się, który z pałacowych pokojów ma służyć jej tej nocy za sypialnię. Obchodziła je wszystkie w asyście służących niosących świece, nim w końcu wskazywała, gdzie postawić mają tym razem jej łoże. W czerwcu 1902 r. księżna Wanda oddała majątek córkom w zamian za dożywotnią pensję w wysokości 13 500 srebrnych rubli rocznie, a sama ponownie przeniosła się do Krakowa. W kilka miesięcy później Rudka stała się własnością Joanny Potockiej na podstawie umowy zawartej między nią a jej siostrą Anielą Zamoyską.
    W latach 1913-1914 modny wówczas w Warszawie architekt Jan Heurich (syn), uchodzący za specjalistę od budowy pałaców w „stylu narodowym”, dokonał na zlecenie Joanny Potockiej generalnej rekonstrukcji dworu w Rudce. Cała budowla została podwyższona, na łamanym dachu pojawił się rząd okien i kominy o fantastycznych kształtach, a nad starymi narożnymi basztami wyrosły kopuły z lukarnami. Elewacjom nadano styl neobarokowy, zdobiąc je rzeźbami figuralnymi i wazonami, wnętrza zaś pokryły secesyjne ornamenty. W ten sposób powstał zupełnie nowy pałac, ze starego, XVIII-wiecznego dworu Ossolińskich pozostał właściwie tylko murowany szkielet. W takiej formie przetrwał on do drugiej połowy lat trzydziestych XX wieku, chociaż podczas I wojny światowej i w 1920 r. niemieccy, a potem sowieccy żołdacy zdewastowali pałacowe pomieszczenia, rozgrabili bibliotekę i muzealne zbiory.

Elewacja ogrodowa pałacu z narożną wieżą


    Jednocześnie z przebudową pałacu postępowała renowacja ogrodów. Sprowadzono wiele niepospolitych roślin i drzew, tworząc z nich nieregularne kompozycje; wytyczono nowe aleje o płynnym przebiegu; stawom nadano obłe kształty, a na jednym z nich usypano wyspę i ozdobiono ją klombem; przed frontonem urządzono rosarium; po obu stronach głównej alei pojawiły się dwa obszerne trawniki otoczone starodrzewem. Ogrody zmieniły swój charakter: stały się krajobrazowym parkiem.
    W 1921 r. Joanna Potocka rozpoczęła parcelację swojego majątku. Po sześciu latach, w chwili przekazywania go synowi, Franciszkowi Salezemu, za olbrzymią kwotę 1 miliona i 600 tysięcy złotych, liczył 6 740 hektarów i obejmował cztery folwarki.
    Franciszek Salezy Potocki dał się poznać jako konserwatywny polityk, aktywny w latach dwudziestych działacz Stronnictwa Prawicy Narodowej, publicysta krakowskiego „Czasu”, dyrektor departamentu w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, z którego odszedł w 1938 r. po dziesięcioletniej pracy, nie zgadzając się z polityką państwa wobec Cerkwi prawosławnej. W swoim pałacu w Rudce kontynuował dzieło Wiktora Ossolińskiego, prowadząc muzeum historii regionalnej. Posiadał też bogatą bibliotekę, w której znajdowały się przeniesione z podolskiej Peczary resztki spuścizny po Szczęsnym Potockim z Tulczyna.
    W latach trzydziestych rudzkim majątkiem zarządzał syn Franciszka Salezego, Ignacy, oficer Wojska Polskiego. Wówczas to (w 1936 r.) doszło do niezbyt przemyślanej przebudowy pałacu. Rozebrano część skrzydeł usytuowanych symetrycznie w stosunku do centralnego korpusu i otrzymano trzy odrębne budowle, połączone jedynie piwnicami.

Kartusze herbowe Ossolińskich i Chodkiewiczów


    Franciszek Salezy, ożeniony z Małgorzatą Marią z Radziwiłłów, miał oprócz Ignacego, zmarłego w Rudce w 1937 r., drugiego syna, Konstantego, również oficera Wojska Polskiego, uczestnika kampanii wrześniowej, żołnierza AK, osiadłego po wojnie w Republice Południowej Afryki, oraz córki: Różę, wydaną za hrabiego Kazimierza Mycielskiego, dzielącą z młodszym bratem emigranckie losy na południu Afryki, i Pelagię Józefinę, historyka sztuki, łączniczkę AK, mieszkankę Krakowa. Dzieci Konstantego i Anny z Reyów, Jan i Zofia, żyją nadal w RPA. Również Janina i Tomasz Potoccy, potomkowie Ignacego i Jadwigi z Dembińskich, urządzili się po wojnie poza granicami kraju.
    Franciszek Salezy, zmarły w 1949 r., kontynuował parcelację dóbr rozpoczętą przez matkę. W 1944 r. liczyły one już tylko 555 hektarów i składały się z dwóch folwarków: Rudki i Siemion. Po zakończeniu wojny, podczas której ucierpiał i pałac, i park, majątek objęło trzech użytkowników: PGR, Szkoła Rolnicza i Technikum Rachunkowości Rolnej. Każda z tych instytucji wzięła we władanie część dawnych zabudowań folwarcznych, przebudowując je, rozbierając lub wznosząc zupełnie nowe. Mimo tych w gruncie rzeczy dewastacyjnych poczynań, zachowało się wiele zabytkowych budynków gospodarczych oraz pawilon ogrodowy, sześciorak, młyn, oficyna, oranżeria, wozownia i drewniany lamus, który przeniesiono do Muzeum Wsi w Ciechanowcu.

Nawet zabudowania gospodarcze imponują rozmiarami


    W latach 1965-1970 zrekonstruowano pałac, który stał się siedzibą Zespołu Szkół Rolniczych im. Ks. Krzysztofa Kluka, przywracając jego zewnętrzny wygląd do stanu z 1914 r. Potem wzięto się za odnowienie parku. Wprawdzie uporządkowano aleje i wnętrza parkowe, wyremontowano kolisty gazon z fontanną i wycięto suche i połamane drzewa, a nawet opracowano kompleksowy plan renowacji całego założenia, ale na tym właściwie poprzestano. Usychają kolejno pozbawione właściwej konserwacji wiekowe drzewa, zarastają szuwarami  stawy po spuszczeniu wody, zanikają trawniki i niektóre drogi zajmowane przez rozpleniające się zarośla. Mimo tych zniszczeń, założenie pałacowo-ogrodowe w Rudce zadziwia urodą miłośników zabytkowych budowli.