Na podstawie dokumentów parafialnych przechowywanych w Kalinówce Kościelnej można stwierdzić, że siedziba dworska w Sikorach od początku swojego istnienia należała do rodziny Świerzbińskich herbu Rawicz. Natomiast nie wiadomo skąd się ta rodzina tutaj wzięła i kiedy osiadła. Nie zachowały się żadne informacje na temat wcześniejszych siedzib. Pierwsza znana data to 1776 rok, w którym to Kazimierz Świerzbiński zbudował nowy dwór. Obszerny budynek z ciosanego drewna, kryty dachówką stanął na kamiennej podmurówce szczytem do drogi prowadzącej z Knyszyna do Goniądza. W elewacji zwróconej na południe znajdował się ganek wsparty na dwóch słupach, przez który wchodziło się do dużej sieni, a z niej na pokoje rozmieszczone w trójtraktowym układzie.

Kazimierz Świerzbiński postawił drewniany dwór szczytem do drogi prowadzącej z Knyszyna do Goniądza

Tuż przy dworze założono warzywniak, a nieco dalej, ukryty za szpalerem drzew rozrastał się z roku na rok rozległy sad. Po zachodniej stronie dworskiego budynku wyrosły wokół podwórza zabudowania gospodarcze. Były wśród nich dwa spichrze, stodoła, obora ze stajnią pod jednym dachem, chlew i dwa „sienniki”, czyli pomieszczenia na paszę dla bydła. Wszystkie te budynki były drewniane, kryte słomianą strzechą. Znajdowała się tam też sadzawka wykorzystywana do pojenia bydła, a na południowym krańcu sadu wykopano staw, w którym hodowano ryby. W późniejszych latach, na początku XX wieku, zbudowano za dworem wędzarnię, wozownię i szopę, a nad sadzawką stanęła kuźnia i czworak.
Przed 1859 rokiem Zofia Świerzbińska wyszła za mąż za Michała Dyżewskiego i wniosła mu w wianie majątek Sikory. Z trójki ich dzieci najstarszy syn, Leon Edward, ożenił się z Jadwigą Majkowską i przeniósł do Odessy, aby zająć się handlem. Tam też umarł i tam został pochowany. Drugi z kolei syn Michała i Zofii z Dyżewskich, Antoni Władysław, zaginął gdzieś w głębi Rosji. Najmłodsza córka, Stanisława, mieszkała cały czas w Sikorach i zmarła tutaj w 1920 roku w wieku 53 lat. Po wybuchu rewolucji październikowej wróciła do Sikor z Odessy żona Leona, Jadwiga Dyżewska, z córką Stefanią. Później, po 1920 roku, przyjechała z Rosji jej siostra, Zofia Jeżewska, z mężem Bronisławem, który do wybuchu II wojny światowej zarządzał majątkiem.
Jesienią 1939 roku na ziemiach należących zawsze do Świerzbińskich i ich potomków sowieci utworzyli dwa kołchozy. Po dwóch latach majątek przejęli Niemcy i we dworze obok dawnych właścicieli zamieszkał niemiecki administrator. Po zakończeniu wojny w Sikorach została już tylko Jadwiga Dyżewska z zamężną córką Stefanią, która podczas okupacji poślubiła Zygmunta Parzyńskiego. Ich włości zostały oczywiście rozparcelowane, a dwór przeznaczono na szkołę. Wtedy to zburzono ganek i zbudowano betonowe schody wejściowe, przerobiono też kilka pomieszczeń na klasy i kancelarię szkolną, rozbierając przy okazji piec chlebowy w dawnej kuchni i stare piece kaflowe w pokojach, położono też nowe podłogi. Potem wymieniono podwaliny, a w latach sześćdziesiątych oszalowano deskami ściany i szczytowe połacie dachu.

 
 Zdjęcie dworu z okresu, gdy przestał być budynkiem szkolnym


Jadwiga Dyżewska mieszkała w swoim dworze, a właściwie budynku szkolnym, przez kilka powojennych lat. Kiedy zmarła, zajmowane przez nią pokoje przeznaczono na mieszkania dla nauczycieli, później zmieścił się tam jeszcze klub „Ruchu”. W 1950 roku Stefanii i Zygmuntowi Parzyńskim urodziła się córka Ewa i ona została prawowitą spadkobierczynią dworu w Sikorach, który, odkąd wyprowadziła się z niego szkoła i ostatnia z mieszkających w nim nauczycielek, stoi pusty i niszczeje.