W gminie Banie Mazurskie, u podnóża Gór Klewińskich, wznoszących się na wysokość do 200 m n.p.m., leży mała wieś Klewiny. Jej nazwa ma pochodzenie litewskie, zaś w czasach pruskich zmieniła się na Klewinen, a w 1938 roku, w ramach prowadzonej germanizacji nazw miejscowości, zmieniono ją na Tannenwinkel. Na obrzeżach wsi zachował się XIX-wieczny zespół dworsko-parkowy. W jego skład wchodzą: park z dębową aleją dojazdową, magazyn z przylegającym do niego budynkiem inwentarskim, obora, komin gorzelni i jej fundamenty oraz dwór.

 
 Współczesny wygląd budynku dworskiego

Budynek dworski jest murowany, parterowy, 11-osiowy, pokryty dachem dwuspadowym z trzema lukarnami w połaci wschodniej i czteroosiową facjatą od zachodu. W parku, który miał charakter ogrodu krajobrazowego, zachował się stary drzewostan pochodzenia rodzimego, składający się głównie z lip, jesionów, dębów i klonów. Jest również półhektarowy las bukowy, który powstał na drodze zasadzeń, bowiem buk nie jest drzewem rodzimym dla tego obszaru geograficznego. Zachowały się również, chociaż znacznie przetrzebione, aleje parkowe: lipowa, dębowa i mieszana - złożona z klonów, lip i buków.

 
 Dębowa aleja dojazdowa

Droga dojazdowa, wybrukowana kamieniami, jest w odcinku początkowym (długości 1500 metrów) aleją wyłącznie dębową. Dopiero w pobliżu dworu w ograniczających ją szpalerach pojawiają się jesiony i klony.


Przed II wojną światową Klewiny były majątkiem ziemskim, słynnym z hodowli konia trakeńskiego dla potrzeb wojska i produkcji spirytusu w gorzelni zniszczonej podczas ostatniej wojny. Należał on do wysokiego oficera niemieckiego, o nieznanym nazwisku, posiadającego prawdopodobnie stopień generała.

 
 Komin zniszczonej gorzelni


Po zakończeniu wojny majątek stał się własnością Skarbu Państwa i był w zarządzie PGR Banie Mazurskie. W 1997 roku jego dzierżawcami zostali Kazimierz i Mariusz Oszmiańscy, którzy specjalizowali się w hodowli gęsi białej owsianej. W 2008 roku dotychczasowi dzierżawcy kupili ten majątek, aby prowadzić gospodarstwo rolne w sposób ekologiczny. Nastawili się na chów bydła rasy limousine i białogłowych owiec mięsnych oraz na uprawę malin, czereśni, śliwek, jabłek i orzechów laskowych. Obecnie, oprócz dotychczasowej działalności rolniczej, Mariusz Oszmiański wraz z żoną Agnieszką prowadzą gospodarstwo agroturystyczne, wykorzystując do tego odnowiony dwór.