W czasach Jana Klemensa Branickiego do Białegostoku przybywało wiele znamienitych osobistości, nie wyłączając koronowanych głów. Ci najznamienitsi byli goszczeni przez samego hetmana w komnatach „Wersalu Podlaskiego”, dla mniej wybitnych potrzebny był jakiś dom gościnny, stosowny do ich stanu. Zlecił zatem Branicki wzniesienie pałacyku dla takich gości, dla których zabrakłoby miejsca w pałacowych oficynach, a ich pozycja nie pozwalałaby im na zatrzymanie się w którymś z zajazdów znajdujących się w mieście.
Pałacyk gościnny - widok od strony zachodniej |
Budowę rozpoczęto przed 1770 rokiem przy drodze wiodącej z miejskiego rynku do hetmańskiej rezydencji, w pobliżu dwóch stawów bezpośrednio sąsiadujących z pałacem Branickich. Kiedy ją wstrzymano w 1771 roku z powodu śmierci fundatora, stał już budynek w stanie surowym, z facjatą i balkonem, pokryty dachem włoskim, łamanym, z dwoma lukarnami. Od strony północnej znajdował się podwórzec z drewnianym spichlerzem i szopą z muru pruskiego, przechodzący w ogród regularny, ciągnący się do rzeki Białej, od południa zaś mały dziedziniec, na który wchodziło się przez dwie furty ozdobione rzeźbami kupidynów i wazonami z drzewkami miedzianymi, stojącymi na murowanych słupkach. Główne drzwi wejściowe zdobiła podobna para rzeźbionych kupidynów, umieszczona przy tympanonie ryzalitu oraz balkon z żelazną balustradą podparty przez dwie „osoby snycerskiej roboty”. Projektantem gościnnego pałacyku, czerpiącym wzory z letniej rezydencji Branickich w Choroszczy, był prawdopodobnie Jan Henryk Klemm i być może również Jan Sękowski, kierujący jego budową.
Elewacja frontowa |
Prace budowlane wznowiono w 1776 roku na polecenie Izabeli Branickiej, która przeznaczyła niedokończoną budowlę na siedzibę swojego nadwornego architekta, Jana Sękowskiego. Nie wiadomo, czy zdążył on w nim zamieszkać przed urządzeniem wnętrz, bowiem zmarł w 1780 roku. Być może, że potem korzystał z niego koniuszy, zarządzający niczym marszałek całym dworem Branickich, pułkownik Andrzej Węgierski, gdyż do pałacyku przylgnęła nazwa „Dom Koniuszego”. Przez jakiś czas, po III rozbiorze Polski, mieszkał w nim pruski major de Tilly, nim w 1796 roku został wydzierżawiony Kamerze Prus Nowowschodnich na rezydencję jej prezydenta.
Pokój ogrodowy |
Po śmierci Izabeli Branickiej w 1808 roku Białystok stał się własnością cara Aleksandra I. Nie wiemy, jakich lokatorów miał „Dom Koniuszego” wówczas i przez następne 30 lat, z pewnością jednak nie prezydenta Kamery Pruskiej, bowiem musiał on się wynieść z Białegostoku po podpisaniu przez Rosję i Prusy Traktatu Tylżyckiego. Natomiast po 1838 roku mieścił, podobnie jak cały zespół pałacowy, Instytut Dobrze Urodzonych Panien. Sześćdziesiąt lat później nabył go białostocki kupiec, Andrzej Literer, a jego spadkobiercy sprzedali go w 1912 roku Edwardowi Herbstowi. Herbst był fabrykantem i mieszkał stale w Łodzi, więc pałacyk z sąsiednimi posesjami oddał w dzierżawę. W 1927 roku Matylda z Scheiblerów Herbstowa sprzedała po śmierci męża jego białostocką posiadłość. Dawny „Dom Koniuszego”, wymagający już generalnego remontu, nabył Hirsz Wider i przeznaczył go po przebudowie na kawiarnię, sklep cukierniczy i restaurację pod wspólną nazwą „Dom Widera”. W takiej to roli dotrwał do wybuchu II wojny światowej. W 1941 roku usadowiły się w nim władze okupacyjne, a w 1944 został zburzony podczas bombardowania znajdującego się po sąsiedzku hotelu „Ritz”.
Pokój ogrodowy - narożna dekoracja |
Zniszczenia były tak duże, że zaraz po wojnie chciano go zupełnie rozebrać, żeby wyprowadzić ulicę Kilińskiego prosto poza rzekę Białą, do planowanego węzła komunikacyjnego u zbiegu ulic Branickiego i Pałacowej. Na szczęście nie doszło do tego i w 1947 roku rozpoczęto odbudowę według projektu architekta Stanisława Bukowskiego, która trwała pięć lat. Po jej zakończeniu do pałacyku wprowadziło się na dziesięć lat Muzeum Okręgowe, które po następnym remoncie ustąpiło miejsca Muzeum Ruchu Rewolucyjnego, a ono z kolei Instytutowi Architektury Politechniki Białostockiej. Od 1987 roku mieści się w nim Urząd Stanu Cywilnego.
W latach 1999-2004 przeprowadzono zakrojony na szeroką skalę remont pałacyku. Zaczęto od odnowienia zewnętrznych tynków, potem wzmocniono ściany nośne i stropy, wymieniono instalacje elektryczne, ciepłownicze i wodno-kanalizacyjne, położono wewnętrzne tynki. Gdy te podstawowe prace zostały wykonane, do dzieła przystąpili konserwatorzy. Wykonanie wystroju malarskiego, nawiązującego do sztuki Antoniego Herliczki (twórcy malowideł ściennych w Wersalu Podlaskim) i Jana Bogumiła Plerscha (malarza nadwornego króla Stanisława Augusta, projektanta dekoracji ściennych Zamku Ujazdowskiego, Zamku Królewskiego i zespołu pałacowego w Łazienkach), powierzono Robertowi Stpiczyńskiemu, natomiast prace sztukatorskie, odlewnicze i snycerskie wykonał Wojciech Lachowicz, znawca gustu fundatorów i stylu epoki, w której powstawał pałacyk. Nadzór nad całością prac pełnił ks. Jan Nieciecki, wybitny historyk sztuki oraz komisja złożona z przedstawicieli Podlaskiego Konserwatora Zabytków i Urzędu Miejskiego.
Kiedy wchodzimy do pałacyku, wystrój sieni, pomalowanej jednobarwnie, nie mówi jeszcze nic o bogactwie dekoracji w dalszych pomieszczeniach. Również klatka schodowa z jednym freskiem, przedstawiającym odpoczywającego Marsa, nie robi jeszcze wielkiego wrażenia. Ale już górny westybul zmusza do zatrzymania się na nieco dłużej. Jego ściany przyciągają oczy nie tyle iluzyjnie namalowanymi detalami architektonicznymi, takimi jak pilastry, gzymsy czy stiuki w postaci rozet, faset i laurowych wieńców, ile panneaux przedstawiające pałace i dwory Branickich w Warszawie, Białymstoku, Choroszczy, Wysokim Stoczku, Stołowaczu i Hołowiesku, odwzorowane w większości z rycin Pierre Ricaud de Tirregaille’a – francuskiego inżyniera zatrudnionego przez J. K. Branickiego.
Supraporta z inicjałami Jana Klemensa i Izabeli Branickich |
Z westybulu główne wejście prowadzi do Sali Wielkiej o ścianach wyłożonych boazerią płycinową w kolorze kości słoniowej, obwiedzione złoconymi listewkami. Na ścianach krótszych znajdują się dwie atrapy stiukowych kominków z żeliwnymi płytami, w które wkomponowano herby rodów Poniatowskich i Branickich (Ciołek i Gryf). Jedna ze ścian długich zawiera siedem okien wychodzących na ogród, na ścianie przeciwnej znalazły się portrety Izabeli i Jana Klemensa Branickich, będące kopiami obrazów pędzla Antoniego Tallmanna, znajdujących się w kościele p.w. św. Trójcy w Tykocinie, oraz złocona supraporta z inicjałami obojga Branickich.
Fragment gabinetu Izabeli Branickiej |
Z Sali Wielkiej można przejść przez zamaskowane drzwi do małego gabinetu Izabeli Branickiej, którego ściany pokrywa dekoracja malarska zaczerpnięta z malowideł wykonanych pod koniec XVIII stulecia przez Jana Bogumiła Plerscha w Zamku Królewskim w Warszawie i Białym Domku w warszawskich Łazienkach. Ściany zdobią jeszcze portrety dwóch ukochanych mężczyzn Izabeli: brata – króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i „tajnego męża” – wojewody Andrzeja Mokronowskiego, za którego Izabela wydała się potajemnie po śmierci Jana Klemensa Branickiego, żeby nie stracić odziedziczonego po zmarłym mężu majątku. Wizerunek króla jest kopią portretu wykonanego przez Giovanniego Battistę Lampiego (starszego), nadwornego malarza Stanisława Augusta Poniatowskiego, natomiast portret wojewody Mokronowskiego odwzorowano z miniatury nieznanego autora, znalezionej w epitafijnej urnie Izabeli Branickiej w starym kościele farnym w Białymstoku.
Portret wojewody Andrzeja Mokronowskiego | Portret króla Stanisława Augusta Poniatowskiego |
Największe wrażenie robią dwa pokoje, zwane trejażowym i ogrodowym, znajdujące się na parterze. Oba otrzymały bogate rokokowe dekoracje malarskie: pokój ogrodowy – widoki ogrodów pałacu Branickich w Białymstoku, pokój trejażowy – malowidła przedstawiające egzotyczne zwierzęta i roślinny oraz fragmenty starogreckiej architektury, wzorowane na ornamentach, którymi Johann Wenzel Bergl zdobił pałac Schönbrunn w Wiedniu w latach 1774-1780. Trudno przedstawić opisem bogactwo tych ściennych malowideł, znacznie prościej pokazać je na fotografiach.
Pokój trejażowy |
Po zakończeniu wystroju wnętrz pałacyku, w następnych latach – do końca 2007 roku – trwało kompletowanie umeblowania. Złożyły się na nie późnorokokowe i klasycystyczne krzesła, taborety, lekkie fotele, bankietki i stoliki, będące współczesnymi kopiami mebli z drugiej połowy XVIII w., a więc takich, którymi zapewne Braniccy meblowali swoje rezydencje. Zabrakło natomiast sof, komód, biurek, toaletek, stanowiących naonczas wyposażenie pałacykowych saloników i gabinetów. Zrezygnowano z nich ze względu na zmianę przeznaczenia tych pomieszczeń.
„Dom Koniuszego”, zwany też „Pałacykiem Gościnnym” mieści nadal Urząd Stanu Cywilnego, a jego reprezentacyjne sale służyć mają jako miejsce kameralnych koncertów, uroczystości ślubnych oraz spotkań władz miejskich Białegostoku ze szczególnie wybitnymi gośćmi.