Pierwsza wzmianka o majątku Skoki, położonym w pobliżu Brześcia Litewskiego, pochodzi z 1550 roku. Należał on wówczas do Siemiona Bogdanowicza Kłuwody i obejmował 660 hektarów. W 1567 roku jego właścicielem był już Fiedor Skokowski, prawdopodobnie zięć Siemiona Kłuwody. Córka Skokowskiego, Marina, wychodząc w 1589 roku za mąż za Aleksandra Garbowskiego, wniosła mu w wianie ojcowską posiadłość. W XVII wieku Skoki przeszły w inne ręce. Wiemy o tym z pisma Lwa Sapiehy datowanego na rok 1632, w którym hetman wielki litewski protestuje przeciwko nadaniu bez jego wiedzy i zgody przywileju na wieczyste władanie skokowskim majątkiem przez króla Zygmunta III Wazę niejakiemu Baltazarowi Bobrownickiemu.
W drugiej połowie XVII wieku Skoki należały do książąt Szujskich. Ich właścicielem był podstoli bracławski, Jan Jerzy Szujski, ożeniony z wojewodzianką brzeską, Katarzyną z Sawickich. Po jego śmierci w 1704 roku majątek przeszedł zgodnie z testamentem na syna Franciszka, również podstolego bracławskiego, którego małżonką była Teresa z Niemcewiczów. Franciszek Szujski zrzekł się jednak tych włości na korzyść swojego brata Macieja Stanisława. Wkrótce, w niewyjaśnionych okolicznościach, panem na Skokach został Aleksander Niemcewicz, właściciel pobliskich majątków Klejniki i Neple.
Niemcewiczowie herbu Rawicz to znany ród litewski. Ich przodkami byli prawdopodobnie Dowojnowie, którzy przyjęli herb Rawicz, przeniesiony w wyniku unii horodelskiej w 1413 roku na Litwę z Polski. Przydomek „Ursyn”, który Niemcewiczowie dodali do rodowego nazwiska w początkach XVII wieku, pochodzi od łacińskiej nazwy niedźwiedzia (ursus) widniejącego w ich herbie. 
Aleksander Ursyn Niemcewicz, pełniący już w 1750 roku urząd miecznika brzeskiego, miał dwóch synów: Franciszka (1718-1795) i Marcelego (1730-1802). W 1763 roku Franciszek Niemcewicz, w tym czasie cześnik brzeski, otrzymał w spadku Neple, zaś jego młodszy brat Marceli przejął Skoki i Klejniki. Marceli Ursyn Niemcewicz, podczaszy mielnicki i poseł na sejm elekcyjny zamieszkał w Skokach, w starym, wybudowanym w XVII wieku modrzewiowym dworze. Zrobiło się w nim ciasno, kiedy jego małżonka, Jadwiga z Suchodolskich, poczęła rodzić rok po roku dzieci. Marceli Niemcewicz zaczął więc w 1770 roku budować nowy, murowany dwór, który ze względu na rozmiary i architektoniczną formę można już było nazwać pałacem.

Pałac w Skokach - rysunek Napoleona Ordy z lat 60. XIX wieku


Był to budynek dwukondygnacyjny, nakryty wysokim, łamanym dachem, z dwiema półokrągłymi lukarnami. Do siedmioosiowego korpusu głównego przylegały po bokach dwie trójkondygnacyjne wieże alkierzowe, przykryte barokowymi hełmami.  W stosunku do elewacji frontowej części głównej były one cofnięte do tyłu, zaś z jej elewacją ogrodową tworzyły jedną linię. Przed wejściem reprezentacyjnym znajdował się czterokolumnowy portyk dźwigający balkon.  Taki sam portyk z balkonem zbudowano od strony ogrodu. Nieznany architekt nie wysilił się zbytnio, projektując elementy dekoracyjne. Poza gładką, wąską opaską, oddzielającą obie kondygnacje oraz niezbyt wydatnym poddachowym gzymsem zaprojektował jedynie dwie pary nakładających się na siebie pilastrów,  które znalazły się po obu stronach osi głównej, zarówno w elewacji frontowej, jak i ogrodowej. Parter pałacu zajmowała część mieszkalna, z dużą liczbą małych pokoików biegnących wzdłuż dwóch korytarzy,  na piętrze zaś usytuowano pomieszczenia reprezentacyjne, z salą balową wyposażoną w balkon dla orkiestry.

Rok 2009 - trwają prace przy odbudowie pałacu


Przed frontonem pałacu znajdował się podjazd z okrągłym klombem pośrodku. Z prawej strony dziedzińca zbudowano parterową oficynę pokrytą wysokim, dwuspadowym dachem, z lewej zaś stajnię i powozownię w jednym budynku podobnym w zewnętrznym kształcie do oficyny. Na dziedziniec wjeżdżało się przez zadaszoną bramę lub wchodziło przez znajdujące się po jej bokach dwie furtki. Vis-à-vis wjazdowej bramy, po drugiej stronie biegnącej równolegle do ogrodzenia drogi, stanął ufundowany przez Marcelego Niemcewicza katolicki kościół. W podziemiach świątyni pochowano w 1802 roku jej fundatora, a w późniejszych latach kilku członków jego rodziny.

Pałac widziany z parku


Marceli Niemcewicz miał 16 dzieci. Najstarszym z nich, urodzonym w 1758 roku, był Julian – przyszły publicysta, pisarz i polityk.  Przyszedł on na świat jeszcze w starym, drewnianym dworze, który z wielkim sentymentem wspomina w „Pamiętnikach czasów moich”.  Pisze tam, iż był to staropolski dwór modrzewiowy, parterowy, z gankiem od frontu. Główne wejście prowadziło do sieni obwieszonej wieńcami uplecionymi z różnych zbóż, kwiatów kaliny i bławatków. Z sieni drzwi na lewo prowadziły do pokoju, w którym stały stołki i stolik z drzewa orzechowego, a na ścianach wisiały obrazy przedstawiające Matkę Boską i Jezusa – były to kopie dzieł Carla Dolciego. Za tym pomieszczeniem znajdowała się sypialnia rodziców Juliana, a za nią pokój dziecinny, w którym przyszły pisarz mieszkał przez 7 lat. Do sypialni przylegał salon. Jego tapety miały kolor ciemnokarmazynowy, a obicia stojących tam krzeseł stanowiła pozłacana skóra z wytłoczonymi w niej ptakami dziobiącymi winogrona. Julian zapamiętał, iż na jednej ze ścian wisiało wielkie lustro. Z salonu można było wejść do małej sionki, a z niej do spiżarni wypełnionej różnymi przetworami, konfiturami, nalewkami. Z tejże sionki wchodziło się też do gabinetu pana domu, mieszczącego się już w prawej połowie dworu, oraz do dwóch pokoi przeznaczonych później dla najstarszych synów, z którymi sąsiadował duży pokój gościnny. Pomieszczenia kuchenne usytuowano w oficynie, za którą znajdowały się  zabudowania gospodarcze, po przeciwnej zaś, zachodniej stronie dworu położony był ogród z małym sadem owocowym.

Grabowa aleja w pałacowym parku


Po wybudowaniu pałacu ogród ten zmienił swój charakter – stał się parkiem krajobrazowym o powierzchni przekraczającej 6 ha. Od portyku w fasadzie ogrodowej biegła w głąb parku szeroka aleja grabowa. Przecinały ją prostopadle dwie inne aleje, między którymi nasadzono w jednorodnych grupach lipy, robinie, kasztanowce, sosny wejmutki i modrzewie. Do wybuchu II wojny światowej park był starannie utrzymany, potem zaś ulegał stopniowej dewastacji, ale jeszcze dzisiaj zwraca uwagę aleja grabowa, chociaż bardzo zaniedbana.

Fragment zaniedbanego parku


W nowo wybudowanym pałacu młodziutki Julian Niemcewicz nie zamieszkał. Jeszcze w 1765 roku przeniósł się z matką i młodszym rodzeństwem do majątku dziadków w Klejnikach i stamtąd został wysłany przez rodziców w 1770 roku do Szkoły Rycerskiej w Warszawie, w której przebywał przez siedem lat. Jej komendantem był książę Adam Kazimierz Czartoryski. Upodobał on sobie zdolnego Juliana i nakłonił go do tłumaczenia romansów francuskich, co miało rozwijać jego talent literacki, ujawniony już wcześniej poematem heroikomicznym, wzorowanym na „Myszeidzie” Ignacego Krasickiego. Po ukończeniu nauki w Szkole Rycerskiej został jednym z adiutantów księcia Czartoryskiego i odbył z nim wiele podróży do Austrii, Włoch, Francji i Anglii, podczas których miał możność zetknięcia się z europejską elitą intelektualną. W okresie tym pisał dumy, ody i bajki, a zwieńczeniem ówczesnej twórczości była napisana w 1787 roku tragedia „Władysław pod Warną”.
Rok później Julian Ursyn Niemcewicz rozpoczął działalność publiczną trwającą ponad pół wieku. Wraz z Józefem Weyssenhoffem i Tadeuszem Mostowskim redagował „Gazetę Narodową i Obcą”, propagującą reformy będące przedmiotem obrad Sejmu Czteroletniego, w których sam wziął czynny udział jako poseł Ziemi Inflanckiej. W okresie walki o Konstytucję 3 Maja pisał paszkwile polityczne, takie jak „Na hersztów targowickich” czy „Fragment Biblii Targowickiej”. W tym czasie wyszły też spod jego pióra dzieła, które miały znacznie większy ciężar gatunkowy. Były to: komedia „Powrót posła” i tragedia „Kazimierz Wielki”. Po zwycięstwie targowiczan Julian Niemcewicz wyjechał do Wiednia, a potem do Włoch, ale na wieść o insurekcji kościuszkowskiej wrócił do kraju i towarzyszył w walkach Tadeuszowi Kościuszce, pełniąc funkcję jego sekretarza. Ranny pod Maciejowicami dostał się do niewoli i na 2 lata został osadzony w Twierdzy Pietropawłowskiej w Petersburgu. W 1796 roku, po uwolnieniu przez cara Pawła I udał się wraz z Kościuszką do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Tam poznał Waszyngtona, Jeffersona i mniej znaczących polityków oraz Susan Livingston Kean, wdowę po amerykańskim oficerze, z którą ożenił się i osiadł w miasteczku Elisabethtown. Spokojny żywot, jaki tam pędził, pozwolił mu na intensywniejszą pracę literacką, czego owocem były „Śpiewy historyczne”, będące cyklem dum poświęconym wybitnym postaciom i wydarzeniom w dziejach Polski. Chociaż jako pierwszy z Polaków uzyskał amerykańskie obywatelstwo, wrócił do kraju po śmierci ojca w 1802 roku i zamieszkał w pałacu w Skokach, który stał się jego własnością na mocy zapisu w ojcowskim testamencie. Po dwóch latach znowu wyjechał do USA, by powrócić do Polski w 1807 roku, gdy wkroczyły na jej tereny wojska napoleońskie.
W okresie istnienia Księstwa Warszawskiego podjął szereg funkcji publicznych – kulturalnych i naukowych, natomiast po klęsce Napoleona  odsunął się od działalności politycznej, pracował jednak społecznie jako prezes Towarzystwa Przyjaciół Nauk i członek Towarzystwa Dobroczynności. Obok drobnych utworów prozą, drukowanych w czasopismach, ukazały się jego dwie  powieści: „Dwaj panowie Sieciechowie” (1815)  i „Lejbe i Siora” (1821) oraz „Dzieje panowania Zygmunta III”  i „Rozprawa o bajce”. W 1822 roku osiadł w należącym do niego podwarszawskim Ursynowie, który zamierzał nazwać „Ameryka”, zapewne z powodu pewnej tęsknoty za tym krajem. Nie doszło jednak do tego, a ostała się nazwa wzięta od  przydomka Niemcewiczów „Ursyn”. Oddał się tam przede wszystkim twórczości literackiej, pisząc powieść „Jan z Tęczyna” oraz „Zbiór pamiętników historycznych o dawnej Polszcze”, ale dużo czasu poświęcał też ogrodnictwu, wprowadzając nowoczesne metody uprawy różnych roślin. 
W tym czasie był przeciwnikiem zbrojnego wystąpienia przeciwko Rosji, lecz gdy wybuchło Powstanie Listopadowe, został członkiem powstańczego rządu i napisał akt detronizacji cara Mikołaja  I. W lipcu 1831 roku wyjechał do Londynu w misji dyplomatycznej, z której nie mógł już wrócić do kraju. Osiadł w Paryżu, gdzie związał się ze stronnictwem księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, pełniąc głównie funkcje honorowe. Pisał też do prasy emigracyjnej, pracował nad „Pamiętnikiem czasów moich” oraz „Podróżami historycznymi po ziemiach polskich od 1811 do 1828 roku”. Zmarł w Paryżu w 1841 roku i został pochowany na cmentarzu des Champeaux w Montmorency.
Tymczasem w Skokach gospodarzył Karol Ursyn Niemcewicz (1797-1867), bratanek Juliana, wyznaczony przezeń na wykonawcę testamentu jeszcze w 1833 roku. Był on synem Jana Ursyna Niemcewicza, marszałka szlachty województwa brzeskiego, i Tekli Wyganowskiej. W 1890 roku majątek Skoki obejmował 640 hektarów. Jego właścicielem był wtenczas Jan Tytus Ursyn Niemcewicz (1828-1900), marszałek szlachty guberni grodzieńskiej, tajny radca stanu i szambelan cesarski, wnuk jednego z braci Juliana, ożeniony z Weroniką z Lachnickich (1839-1901). Oprócz pełnienia różnych urzędów zajmował się hodowlą koni angielskich i to z tak dużym zaangażowaniem, że zbudował dla nich w Skokach tor wyścigowy. Po nim skokowskie włości oraz pobliski majątek Poniemuń odziedziczył jego syn, również Jan (1869-1933), prezes Brzeskiego Towarzystwa Rolniczego i pierwszy w II Rzeczypospolitej prezydent Brześcia Litewskiego.
Za czasów obu Janów w pałacu przechowywano z pietyzmem rodzinne pamiątki i dzieła sztuki. Były wśród nich szkice Leonarda da Vinci i Antoona van Dycka, akwarele Aleksandra Orłowskiego, autoportret Jana Rustema. Z pamiątek osobistych, należących uprzednio do Juliana Ursyna Niemcewicza, wymienić należy jego portret i popiersie wykonane przez rzeźbiarza Davida d’Angers, portrety jego rodziców oraz takie przedmioty, jak zegarki, przybory do pisania podczas podróży, przyznane mu ordery, tabakierki otrzymane od Napoleona, cara Pawła I, Washingtona i Jeffersona czy puchary podarowane przez króla saskiego Fryderyka Augusta i Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Bardzo bogata była kolekcja autografów. Zawierała ona listy przesyłane do Juliana Ursyn Niemcewicza przez poetów Rylejewa, Bérangera, Campbella, lordów Palmerstona, Grey’a, Hamiltona, Backhorsta, Bulwera, generałów Kniaziewicza, Dembińskiego, Dwernickiego, Ludwika Paca i tak wybitnych ludzi, jak La Fayette, Lamartine, Talleyrand, Adam Czartoryski, Edward Raczyński czy George Washington. Kiedy nastała I wojna światowa część najcenniejszą tej kolekcji wywieziono do Kaługi, gdzie wszelki ślad po niej zaginął, resztę rozgrabiono podczas działań wojennych. 
Jan Ursyn Niemcewicz ożenił się w 1895 roku z Zofią Marią Mazaraki i miał z nią dwie córki: Janinę i Zofię. Janina Niemcewicz (1897-1958) z Ursyn Niemcewiczów odziedziczyła w 1933 roku Skoki i była ostatnią – do września 1939 roku – prawowitą właścicielką tego majątku.

Głaz oznacza miejsce, w którym stał kościół zbudowany przez Marcelego Ursyn Niemcewicza


Po II wojnie światowej, gdy Brześć Litewski i Skoki znalazły się na terenie ZSSR, w pałacu umieszczono dyrekcję kołchozu, a potem szkołę. Dzięki temu dawna siedziba Niemcewiczów nie została całkowicie zdewastowana. Zachował się też park, w którym rośnie jeszcze wiele starych drzew, chociaż obecnie jest on bardzo zaniedbany. Kompletnemu zniszczeniu uległ natomiast kościół, będący miejscem pochówku rodziców Juliana, oraz koniusznia, oficyna i brama wjazdowa. Z końcem XX wieku pałac zaczął szybko popadać w ruinę, gdyż tuż przy nim postawiono duży budynek i przeniesiono do niego szkołę. Przed kilku laty władze administracyjne obwodu brzeskiego postanowiły wyremontować pałac i przeznaczyć  go na wiejski dom kultury. Dzisiaj widać, że prace budowlane dość szybko postępują, tylko ten nowy, stykający się niemal z pałacem budynek szkolny powoduje, że zespół pałacowy w Skokach nie odzyska już swojej dawnej urody.