Majątek Szczorse nad Niemnem, w powiecie nowogródzkim już w początkach XV w. należał do Chreptowiczów pieczętujących się herbem Odrowąż. Pierwszym jego właścicielem, o którego istnieniu możemy dowiedzieć się z dokumentów, był Jakub Chreptowicz. W połowie XV w. podzielił on szczorsowskie dobra między czterech swoich synów: Bohdana, Daniela, Wasyla i Dymitra. Daniel zmarł bezpotomnie, linia Dymitra zakończyła się na jego wnukach, od Wasyla wywiodła się bohuryńska linia rodu, ale wygasła w połowie XVIII w., natomiast Bohdan i jego potomkowie gospodarzyli przez cztery stulecia w Szczorsach. Czterech spośród siedmiu synów Bohdana odegrało niepoślednią rolę w historii Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jan (zm. 1513), który przyjął przydomek Litawor, używany później przez wszystkich Chreptowiczów, został marszałkiem litewskim za panowania Aleksandra Jagiellończyka; Marcin (zm. 1526) doszedł do urzędu podskarbiego nadwornego, podobnie jak i Teodor (zm. przed 1528), Wasyl natomiast (zm. 1505) był namiestnikiem włodzimierskim i łowczym królewskim. Każdy z nich początkowo gospodarzył na części ojcowskiego majątku, ale poprzez królewskie darowizny, kupno oraz odpowiednie ożenki powiększał znacznie swoje włości. Z wyjątkiem Marcina ustanawiali oni swoje główne siedziby w innych miejscowościach. Ich potomkowie nie odgrywali już później tak znaczących roli, poza Janem Aleksandrem (1703-1765), kasztelanem brzeskim i nowogródzkim, a zwłaszcza jego bratankiem, Joachimem Litaworem Chreptowiczem (1729-1812), kanclerzem wielkim litewskim. Obaj wywodzili się z linii zapoczątkowanej przez Marcina.

Pomnik Joachima Litawora Chreptowicza w Sztabinie Joachim Litawor Chreptowicz pędzla Doroty Łabanowskiej


Joachim Chreptowicz, obejmując rodowe dobra, zastał je w stanie dalekim od ideału. Nie przynosiły one należytego dochodu, a pańszczyźniani chłopi żyli w warunkach uwłaczających ludzkiej godności. Pierwsze więc jego poczynania zmierzały do poprawienia ich losu. Zaczął od udzielania pieniężnych zapomóg i dużych ilości zboża przeznaczonego na zasiewy. Następnie uwolnił podległych sobie włościan od pańszczyzny i przystąpił do wydzierżawiania im ziemi, przyjmując zasadę, że za wieczyste używanie gruntów chłopi powinni dostarczać mu 1/3 plonu z obsianych pól i 1/2 siana z łąk. Zniósł obowiązkową robociznę, z wyjątkiem szarwarków, podwodów i stróżowania, zastępując ją pracą najemną. Byli poddani w wieku 18-24 lata służyli we dworze, otrzymując za to zapłatę w pieniądzach, ubraniu i odpowiednim wyżywieniu. Aby podnieść plony, wprowadził – jako pierwszy na Litwie – płodozmian oraz nowoczesne metody uprawy ziemi z użyciem maszyn rolniczych produkowanych we własnych fabryczkach. Część produktów rolnych przetwarzał na miejscu w zbudowanych na terenie swoich posiadłości gorzelniach, browarach, wytwórniach miodu pitnego i wina. Browar w Szczorsach wzorowany był na browarach niemieckich, a produkowane w nim piwo znane było nie tylko w Nowogródku czy Wilnie. W miarę upływu czasu do dóbr szczorsowskich dołączały nabyte drogą kupna lub sukcesji równie rozległe majątki, takie jak Wiszniew w powiecie oszmiańskim, gdzie w 1778 r. powstała pierwsza na Litwie odlewnia żelaza (tzw. hamernia), Niechniewicze w połockim czy Bieszenkowicze nad Dźwiną.

Pałac w Szczorsach, widok od strony parku - rysunek zamieszczony w 1878 roku w "Kurierze Ilustrowanym"


Nie wiemy, jak wyglądała siedziba w Szczorsach, którą odziedziczył po przodkach Joachim Litawor Chreptowicz. Strawił ją (prawdopodobnie w 1758 r.) pożar. W jej miejsce został zbudowany w latach 1770-1776 późnobarokowy pałac, którego projektantami byli architekci włoscy Giuseppe de Sacco i Carlo Spampani, budową zaś kierował Francus Jacques Gabriel. Na planie wydłużonego prostokąta stanął siedemnastoosiowy korpus główny, parterowy z wyjątkiem trzyosiowej części środkowej, która miała dwie kondygnacje i pokryta była gontowym dachem krążynowym. Obie części parterowe miały dachy trójspadowe, również wykonane z gontu, z trzema lukarnami w każdej połaci dłuższej. W elewacji frontowej część środkowa stanowiła nieznacznie zaznaczony ryzalit, rozczłonkowany korynckimi pilastrami i zwieńczony trójkątnym szczytem z owalnym oknem pośrodku. Na belkowaniu pod szczytem znajdował się napis: PACI ET LIBERTATI. Między pilastrami umieszczono zamknięte półkoliście drzwi wejściowe i dwa okna, na piętrze zaś – trzy prostokątne porte-fenêtre, zabezpieczone żeliwnymi balustradkami. W elewacji ogrodowej środkowy ryzalit był bardziej zaznaczony, miał kształt półkolisty, podwyższony o półpiętro z owalnymi oknami umieszczonymi w prostokątnych płycinach. Na parterze trzy porte-fenêtre zamknięto półkoliście, na piętrze zaś były one prostokątne. Zarówno od podjazdu, jak i od ogrodu do ryzalitu przylegał taras przykryty metalowym dachem. Trzynastoosiowe, parterowe skrzydła pałacu, ustawione pod kątem prostym do części głównej, pokryto dachem czterospadowym. Okna miały prostokątne w odróżnieniu od półkoliście zamkniętych okien części bocznych korpusu głównego. Obrzeżony przez nie dziedziniec paradny zamknięty był od frontu żeliwnym ogrodzeniem, wmontowanym w murowane i otynkowane słupy ozdobione boniowaniem. Pośrodku, vis-à-vis głównego wejścia do pałacu znajdowała się brama wjazdowa obrzeżona masywnymi, murowanymi filarami, z metalowymi panopliami na ich szczytach. Filary spinała górą żeliwna klamra z wykutym herbem Odrowąż. Po obu stronach znajdowały się dwie mniejsze bramki dla pieszych, których filary dźwigały również panoplia. Po kilku latach na przedłużeniu prawego skrzydła pałacu zbudowano dwie parterowe oficyny stojące rzędem, jedna za drugą, zaś wzdłuż lewego skrzydła – stajnie, wozownie i inne budynki gospodarcze, które razem otoczyły dziedziniec gospodarczy.

Dawna oficyna - obecnie przedszkole


Na zachód od pałacu rozciągał się 24-hektarowy ogród, urządzony początkowo w stylu francuskim, później zaś przekształcony na krajobrazowy park angielski. Rosły w nim modrzewie, lipy, dęby i inne drzewa liściaste miejscowych odmian. Akcenty wodne tworzyło kilka stawów i kanałów połączonych naturalnym strumieniem. Ku północy park przechodził w nadniemeńskie łąki, tam też przerzucono nad rzeką most długości 274 m – najdłuższy w owym czasie nad całym Niemnem. W głębi parku postawiono oranżerię. Złożona z trzech korpusów klasycystyczna budowla posiadała w części środkowej, poprzecznej w stosunku do skrzydeł, wgłębny portyk z sześcioma toskańskimi kolumnami ograniczonymi przez dwa krańcowe prostokątne filary. W pobliżu pałacu natomiast stanął dwukondygnacyjny budynek biblioteki, wzniesiony na planie litery "T". Przed wejściem zbudowano niski portyk z tarasem, wspartym na czterech toskańskich kolumnach.

Biblioteka - stan obecny


Niewiele wiemy o architekturze pałacowych wnętrz, nie zachowały się bowiem ich opisy. Ci, którzy odwiedzali pałac Chreptowiczów w Szczorsach i zanotowali potem swoje spostrzeżenia, nie zwracali uwagi na same pomieszczenia, lecz na znajdujące się w nich kolekcje. A były one nie byle jakie. Joachim Chreptowicz zgromadził w swojej siedzibie wiele bezcennych ksiąg, rękopisów, starych map i dzieł malarzy. W księgozbiorze liczącym około 8 tysięcy egzemplarzy można było znaleźć takie rarytasy, jak Statuta y metryka przywileiow koronnych Stanisława Sarnickiego z 1593 r., Epistolae illustrium virorum Stanisława Karnkowskiego z 1578 r., De origine praedobaptistarum errorum Faustyna Socyna z 1575 r., Statut Zygmunta Augusta napisany na pergaminie w 1551 r.  czy dzieła Tomasza More’a wydane w 1566 r. w Leuven.
W kolekcji złożonej ze stu kilkudziesięciu obrazów były dzieła Marcello Bacciarellego, Gerrita Berckheyde’a, Józefa Grassiego, Jana van Kessela, Jana Chrzciciela Lampiego, Józefa Oleszkiewicza, Giudo Reniego, Salomona van Ruisdaela, Jana Rustema,  a także córki kanclerza, Ewy, wydanej później za mąż za starostę mińskiego, Michała Brzostowskiego.
W październiku 1795 r. Joachim Chreptowicz, mieszkający już od dawna w Warszawie, gdzie tworzył Komisję Edukacji Narodowej, doradzał królowi Stanisławowi Augustowi i był ministrem spraw zagranicznych w jego rządzie, przekazał zarząd nad swoimi dobrami dwóm synom, Adamowi i Ireneuszowi. Wartość przekazanego majątku określono wówczas na sumę ponad 5 200 000 złotych. Z kwoty tej, po potrąceniu długów, każdemu z nich przypadło po 1 960 tysięcy złotych. Ireneusz osiadł w Bieszenkowiczach, natomiast Szczorse wziął w swoje ręce starszy syn Adam, ożeniony z Marią Granowską. W przeciwieństwie do ojca nie zajmował się intensywnie polityką, kontynuował natomiast zapoczątkowaną przez niego nowoczesną gospodarkę rolną, mając do dyspozycji 6 folwarków (Adampol, Kosy Dwór, Marysin, Murowanka, Niechniewicze i Szczorse), 2 awulsy (Goraba i Prześliska) oraz odległy majątek Wiszniew w oszmiańskim powiecie. Z folwarków położonych w pobliżu Szczorsów najbardziej uprzemysłowiony był Adampol z parową gorzelnią, takim samym  młynem oraz olejarnią. W Murowance natomiast hodowano owce rasy Negretti i Rambouillet w liczbie ponad 3000 sztuk  i wyrabiano sery na sposób szwajcarski. Podobnie jak ojciec Adam Chreptowicz dbał o włościan pracujących w jego majątku. Wznosił dla nich domy mieszkalne w stylu dworkowym, dobrze im płacił za należyte wypełnianie obowiązków, zwalniał z czynszu w przypadku klęsk żywiołowych, zbudował w Szczorsach wiejski szpital, założył kilka szkół dla chłopskich dzieci i łożył na ich utrzymanie.

Ruiny folwarku Murowanka


Adam Litawor Chreptowicz kontynuował też ojcowskie tradycje bibliofilskie. Za jego czasów zasoby szczorsowskiej biblioteki wzrosły do 15 tysięcy egzemplarzy. Przybyły między innymi takie pozycje, jak dwunastotomowe Geograficzno-statystyczne opisanie parafiów Królestwa Polskiego w roku 1791 przez Karola Perthéesa, geografa J.K.M. Stanisława Augusta Poniatowskiego, czterotomowy rękopis Ksawerego Branickiego, kroniki Macieja Stryjkowskiego, Macieja z Miechowa i Marcina Bielskiego, materiały do dziejów Sejmu Czteroletniego Jana Chrzciciela Albertrandiego. Tak bogaty księgozbiór, chętnie udostępniany przez Adama Chreptowicza,  przyciągał do Szczors profesorów Uniwersytetu Wileńskiego i filomatów. Bywali tu Jan i Jędrzej Śniadeccy, Joachim Lelewel, Marcin Poczobut-Odlanicki, Ignacy Daniłowicz, Józef Jaroszewicz, Mikołaj Malinowski, Franciszek Malewski, Tomasz Zan, Antoni Edward Odyniec, Władysław Syrokomla i Jan Czeczot, który po powrocie z zesłania w 1841 roku został zatrudniony w bibliotece na ponad 3 lata do porządkowania rękopisów zgromadzonych jeszcze przez Joachima Chreptowicza.  Adam Mickiewicz przyjeżdżał do Szczors corocznie podczas wakacji w latach 1818-1822. Tutaj powstała jego bajka „Pies i wilk” oraz sonet „Do Niemna”, a pod dębem, rosnącym w pałacowym parku jeszcze w końcu XX wieku, pisał „Grażynę”.
Po bezpotomnej śmierci Adama Chreptowicza w 1844 roku Szczorse przeszły w ręce jego brata Ireneusza, mającego za żonę Marię Lilienfeld. On już nie wykazywał takiej troski ani o majątek, ani o pracujących w nim włościan. Jeszcze dalej od szczorsowskich spraw był jego zrusyfikowany syn Michał, żonaty z Heleną Nesselrode-Ereshoven, zatrudniony w służbie dyplomatycznej cara. Majątek prosperował jednak dobrze, dzięki jego zarządcy, którym był uzdolniony inżynier-agronom Ferdynand Fischer, rodem z Saksonii. Kiedy Michał Chreptowicz zmarł w 1892 roku w Paryżu, wygasła linia męska Litaworów Chreptowiczów. Dwa lata wcześniej zmarła Maria Chreptowiczówna, córka Ireneusza, żona dyplomaty rosyjskiego Apolinarego Buteniewa, żyli natomiast jej dwaj synowie, Michał (1844-1897) i Konstanty (1848-1932), i oni ukazem carskim zostali w 1893 roku wraz z nadanym im tytułem hrabiowskim właścicielami majątków Chreptowiczów. Odtąd nosili oni nazwisko Chreptowicz-Botuniew i wzorowo gospodarzyli w Szczorsach i na innych włościach należących niegdyś do antenatów ze strony matki, nie zaprzepaszczając przy tym ich dorobku kulturalnego.
Nastały jednak czasy I wojny światowej. Jeszcze przed jej wybuchem przekazano część księgozbioru (ok. 4500 egzemplarzy) w formie depozytu bibliotece Uniwersytetu Kijowskiego. Kiedy Niemcy zaczęli zbliżać się do Szczors, najcenniejsze zbiory, zwłaszcza stare sztychy, obrazy, mapy i archiwalia wywieziono do Moskwy. Rewolucja październikowa spowodowała, że dzieła te upaństwowiono i umieszczono w moskiewskim Muzeum Sztuk Pięknych, natomiast całe szczorsowskie archiwum znalazło się w 1925 roku w leningradzkiej Bibliotece Publicznej. Działania wojenne spowodowały zniszczenie pałacu i pozostawionych w nim ponad 10 tysięcy egzemplarzy niezwykle cennych książek oraz wycięcie wielu starych drzew w parku. Pałac nie od razu został zmieciony z powierzchni ziemi. Początkowo pożar strawił dach i część ścian skrzydeł bocznych. Jednak w okresie międzywojennym ani Konstanty hr. Chreptowicz-Buteniew, ani jego syn Apolinary (1879-1946), ostatni właściciel majątku Szczorse, nie zdołali go odbudować i począł on niknąć w oczach, rozbierany, zwłaszcza po II wojnie światowej, przez okoliczną ludność. Przekazana do depozytu w Kijowie część księgozbioru wróciła po zakończeniu I wojny światowej do Szczors, ale ponownie zawieziono ją do Kijowa na początku II wojny światowej i teraz znajduje się w bibliotece Ukraińskiej Akademii Nauk.

 Większość zabudowań gospodarczych pozostaje w ruinie  Budynek gospodarczy zamieniony na mieszkalny

 

Pozostałości po stajni i wozowni


Obecnie trudno znaleźć jakieś ślady po pałacu. Resztki ruin porosły gęste krzaki i wysokie trawy. Tylko wtajemniczeni znają wejście do jego sklepionych piwnic. Zachowała się natomiast jedna z istniejących niegdyś dwóch oficyn, mieszcząca dzisiaj przedszkole; przetrwały ustawione w czworobok zabudowania gospodarcze przerobione po ostatniej wojnie na budynki mieszkalne, a także zewnętrzne ściany stajni i wozowni, pozbawione jakichkolwiek ozdób filary bramy wjazdowej oraz podobna do baszty, pokryta wysokim dachem z gontu wędzarnia, pamiętająca czasy filomatów, którzy nazywali ją „mlaskanką” ze względu na wydobywające się z niej smakowite zapachy.

"Mlaskanka" - dawna wędzarnia Resztki dębu Mickiewicza

Istnieje też nadal budynek biblioteki, w którym do 1982 roku mieściła się szkoła. Teraz stoi opuszczony i niszczeje, chociaż już 10 lat temu białoruskie władze zapowiadały, że znajdzie w nim miejsce muzeum literatury, będące filią Muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku, do którego zostaną sprowadzone z Kijowa resztki księgozbioru Chreptowiczów.  A dąb Mickiewicza, pod którym miał siadywać wieszcz z gęsim piórem w ręku, już nie stoi – padł martwy kilka lat temu i teraz możemy zobaczyć tylko leżący obrzynek spróchniałego pnia z przybitą doń zardzewiałą tabliczką informacyjną.